(PAP) Ropa na giełdzie paliw w Nowym Jorku drożeje w reakcji na niespodziewany spadek zapasów surowca w USA, pierwszy od przejścia nad Teksasem w sierpniu huraganu Harvey - podają maklerzy.
Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na listopad na giełdzie paliw NYMEX w Nowym Jorku jest wyceniana po 52,18 USD, po zwyżce o 30 centów.
Brent w dostawach na listopad na giełdzie paliw ICE Futures Europe w Londynie zwyżkuje o 22 centy do 58,66 USD za baryłkę.
Zapasy ropy w USA spadły w ubiegłym tygodniu o 761.000 baryłek - poinformował w swoim niezależnym raporcie Amerykański Instytut Paliw (API).
Z danych API wynika też, że zapasy ropy w Cushing, punkcie wysyłkowym WTI, wzrosły w ub. tygodniu o 1,06 mln baryłek. Zapasy benzyny wzrosły zaś o 1,47 mln baryłek.
W środę oficjalne dane o zapasach poda Departament Energii USA (DoE).
Analitycy oceniają, że w ub. tygodniu zapasy ropy wzrosły o 3,1 mln baryłek. Po 16.30 okaże się, jak naprawdę wygląda ta sytuacja.
"Globalne zapasy ropy nadal są wysokie, ale widać już ich spadek" - mówi Barnabas Gan, ekonomista Oversea-Chinese Banking Corp. w Singapurze.
"Oczekujemy, że popyt na ropę pozostanie mocny do końca roku. Dlatego ceny ropy mają jeszcze pole do dalszego wzrostu" - podkreśla.
Podczas poprzedniej sesji surowiec w USA staniał o 34 centy do 51,88 USD/b.
W poniedziałek ropa WTI na NYMEX zdrożała o ponad 3 proc. - do 52,22 USD za baryłkę - najwyżej od 18 kwietnia 2017, a Brent na ICE Futures zyskała ponad 2 proc. do 59,02 USD/b - najwyżej od lipca 2015 r. (PAP Biznes)