Invezz.com - Nazwijcie mnie boomerem, ale uwielbiam rozmawiać o złocie.
Zajmuje bowiem zabawne miejsce zarówno na rynkach finansowych, jak i w ludzkiej psychice. Ten enigmatyczny metal jest równie dobrze widoczny na terminalu Bloomberga, jak i na plakacie układu okresowego na ścianie szkolnej pracowni.
Skupmy się tutaj na stronie finansowej, bo z chemią jestem na bakier. Pisałem wczoraj, że jesteśmy w zabawnym momencie w gospodarce, gdzie obawy przed recesją uzurpują sobie ostatnio rolę inflacji na rynkach. Zazwyczaj, jak pokazuje poniższy wykres, złoto radziło sobie całkiem dobrze w czasach recesji – ale nie zawsze.
W ten sposób złoto staje się tym, za co tradycyjnie było postrzegane: zabezpieczeniem. Nieskorelowane aktywo, na którym inwestorzy mogą się oprzeć, by zdywersyfikować swój portfel. Nie jest to idealne rozwiązanie, ponieważ związek ten jest daleki od symbiotycznego, ale to jest OK.
Być może dwoma najlepszymi przykładami są lata 2008 i 2022. W pierwszym z nich rynki finansowe załamały się, ale złoto trzymało się mocno. Podobnie było w zeszłym roku, choć szkody na rynkach akcji nie były tak poważne.
Jednak w tej chwili dzieje się coś zabawnego. Ta nieskorelowana natura zaczyna się odwracać. I jest to świadectwo tego, jak dziwna jest obecna sytuacja makro.
Spójrzmy na następny wykres. Tutaj wykreśliłem inflację w ciągu ostatniego półwiecza na tle ceny złota. Jest ona dość dobrze odwzorowana – to kolejna z tradycyjnych cech złota, zabezpieczenie przed inflacją – aczkolwiek nie idealnie.
Jednak w ciągu ostatnich kilku lat nastąpiła wyraźna i znacząca rozbieżność. Właśnie wtedy, gdy inflacja naprawdę szaleje, wydaje się, że złoto zdradza wszystkich tych inwestorów, którzy uważali je za zabezpieczenie. Podobnie jak w przypadku angielskiej drużyny piłkarskiej, wydaje się, że złoto upadło w momencie, w którym najbardziej go potrzebowaliśmy. Ale dlaczego?
Po pierwsze, nie jestem pewien, czy to sprawiedliwe (nie chodzi o Anglię – chcecie mi powiedzieć, że brak trofeów od 1966 roku jest sprawiedliwy dla kraju z najlepszą ligą na świecie?). W ciągu ostatnich kilku lat mieliśmy do czynienia z topnieniem ryzykownych aktywów – S&P 500 spadł w zeszłym roku o 19,4%, Nasdaq o 33,1% – a mimo to złoto było bez zmian.
Jest to więc dobre zabezpieczenie. Po prostu koktajl inflacyjny z ostatniego roku lub dwóch nie jest taki sam jak poprzednio. Nie zapominajmy, że wychodzimy z niezwykłego okresu w historii, będącego wynikiem czegoś, co nazwano COVID-19. Spowodowało to wstrząsy gospodarcze i konsekwencje, jakich nigdy wcześniej nie widzieliśmy.
Łańcuchy dostaw zostały zaciśnięte, a Chiny dopiero niedawno się otworzyły. Pojawił się paskudny kryzys energetyczny spowodowany wojną na Ukrainie. Do tego dochodzą jeszcze ogromne pakiety stymulacyjne i drukowanie pieniędzy przez banki centralne w celu rozruszania gospodarek, które w czasie lockdownów stanęły w miejscu.
Obecnie znajdujemy się w tym ciekawym miejscu, w którym rynki – i cała gospodarka – są bardziej niż kiedykolwiek zależne od polityki banków centralnych. Stopy procentowe zostały podniesione, aby przyciągnąć inflację, a co za tym idzie, ceny akcji spadły.
Ale rzecz w tym, że złoto zrobiło dokładnie to samo. I nadal to robi. Poniższy wykres pokazuje, jak złoto spadało mniej więcej od marca/kwietnia, kiedy Fed przeszedł na ścisły reżim monetarny.
Następnie przez kilka miesięcy, od listopada do stycznia, złoto rosło, gdy rynek zaczął oczekiwać, że przyszłe podwyżki stóp będą ograniczane szybciej niż wcześniej oczekiwano ze względu na niższe odczyty inflacji. Tak więc akcje wzrosły, ale złoto również. Następnie w ostatnich tygodniach oba te duety ponownie spadły, ponieważ rynek pomyślał: “Ups, może trochę przesadziliśmy i w przyszłości czeka nas więcej podwyżek stóp procentowych“.
W przypadku akcji wszystko to ma intuicyjny sens. Pieniądz staje się droższy, przyszłe przepływy pieniężne są dyskontowane do teraźniejszości przy wyższych stopach, a zatem wyceny spadają. Tak więc ceny akcji i stopy procentowe są bezpośrednio skorelowane.
W przypadku złota wydaje się, że powinno być odwrotnie, prawda? W tej chwili jest to dziwne, ponieważ wszystko opiera się na oczekiwaniach. Tak więc, gdy inflacja spada, szansa na przyszłe cięcia stóp i niższe stopy procentowe stwarza potencjał dla bardziej inflacyjnej przyszłości, a tym samym wzrost obecnych perspektyw i cen złota. To trochę zagmatwane, ale zasadniczo oczekiwania co do przyszłości są teraz dla inwestorów w złoto ważniejsze niż teraźniejszość.
W pewnym sensie jest to część podejścia typu “złe wiadomości to dobre wiadomości”, gdzie rynek kibicuje złym wiadomościom, ponieważ oznaczają one, że popyt spada, a gospodarka się ochładza, więc inflacja może spaść, a zatem stopy zostaną obniżone. A jeśli stopy zostaną obcięte, to cała sprawa idzie w górę. O tym zjawisku pisałem w październiku zeszłego roku i od tego czasu niewiele się zmieniło.
Jest to po prostu kolejna wpadka dziwnego scenariusza, w którym wszyscy się teraz znajdujemy, polegająca na tym, że działania Fed mają tak skrajny wpływ na rynki. Tak jest zawsze, ale w ostatnim roku było to bardziej niż kiedykolwiek, ponieważ świat walczy z najgorszym kryzysem inflacyjnym od lat 70.
Jeśli spojrzymy na złoto w ciągu ostatnich 20 lat, wzór w stosunku do stóp procentowych nie jest zbyt silny. Widzieliśmy, jak rosły konsekwentnie od 2004 do 2011 roku, zanim spadły od 2012 do 2016 roku, a następnie skoczyły w górę w 2019 i 2020 roku, po czym były mniej więcej stabilne.
Nie jest to więc rzecz długoterminowa. W przeszłości zdarzały się przypadki, w których tak się działo, choć prawdopodobnie były to przypadki złudne, ponieważ związek ten nigdy nie utrzymywał się w rzeczywistości.
Ale teraz inwestorzy kapitałowi i złote robaki są w tej samej drużynie, co jest dziwne.
Tak więc, w chwili obecnej, złote pluskwy i inwestorzy kapitałowi są towarzyszami. Obaj mają nadzieję, że walka z inflacją nadal będzie się toczyć, po pozytywnych oznakach z ostatnich kilku miesięcy. Pozwoli to rynkowi na kontynuowanie wyceny odejścia od zacieśnionej polityki monetarnej raczej wcześniej niż później, co z kolei przygotuje scenę dla ekspansji cen aktywów w całej linii.
Ale to nie jest obligacja do końca czasów. Kiedy ten czas nadejdzie, kiedy Fed zmieni kierunek i ceny aktywów znów będą gotowe, złoto i akcje mogą się od siebie oderwać. To po prostu dziwny czas. Jak powiedział narrator z Fight Clubu, “poznałeś mnie w bardzo dziwnym momencie mojego życia”.
Jeśli podobał ci się ten artykuł, ale uważasz, że piszę za dużo, być może ten odcinek podcastu z zeszłego miesiąca może być bardziej odpowiedni, bowiem rozmawiałem z dyrektorem ds. badań rynku złota w BullionVault, Adrianem Ashem, na temat złota pod kątem inwestycji.
The post Prognoza ceny złota: Złote robaki i inwestorzy kapitałowi są w tej samej drużynie (i to jest dziwne!) appeared first on Invezz.