Warszawa, 23.11.2018 (ISBnews) - Ustawa o zarządzie sukcesyjnym, która daje jednoosobowym firmom szansę na rozwój w rękach kolejnego pokolenia, wchodzi w życie już w niedzielę, 25 listopada br., poinformowała minister przedsiębiorczości i technologii Jadwiga Emilewicz. Ustawa wprowadza rozwiązania, z których będą mogli skorzystać właściciele ponad 2 mln firm zarejestrowanych w CEIDG.
"25 listopada wchodzi w życie ustawa o zarządzie sukcesyjnym. To ustawa, która - dzięki powołaniu zarządcy sukcesyjnego - umożliwia przetrwanie firmy rodzinnej, której właściciel umiera. Nowe przepisy to recepta na problem, który nie był rozwiązany od 1989 roku" - powiedziała Emilewicz w rozmowie z ISBnews.tv.
"Zachęcam więc przedsiębiorców do powoływania zarządców, a następnie wpisywania ich online do Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej" - powiedziała Emilewicz.
Dodała, że jednoosobowa działalność gospodarcza to najbardziej popularna forma prowadzenia działalności w Polsce.
"Tych firm mamy w Polsce ponad 2 mln, bo tyle jest ich zarejestrowanych w Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej (CEIDG), z czego 60% stanowią firmy rodzinne. Ponad 230 tys. osób z tej grupy ukończyło już 65 lat. W ich przypadku warto więc pomyśleć o sukcesji" - wskazała minister.
Chodzi o to, by firma nie "umierała" wraz ze śmiercią swojego właściciela, wyjaśniła.
"Do tej pory w takiej sytuacji wraz z odejściem właściciela traciły ważność umowy o pracę, kontrakty, zezwolenia, koncesje, czy numery NIP. To oznacza, że całość trzeba budować od nowa. Nierzadko mamy sytuację, w której właściciel nie ma naturalnych sukcesorów, bo dzieci albo nie chcą przejmować firmy, albo tych dzieci po prostu nie ma" - tłumaczy Emilewicz.
Według niej, dzięki nowym przepisom, jeśli zarządca sukcesyjny został ustanowiony, może on działać przez dwa lata po śmierci właściciela firmy. Dzięki temu, firma nadal może istnieć i prowadzić swoją działalność, a spadkobiercy mają czas na uporządkowanie spraw spadkowych i właścicielskich.
"Okres ten, w wyjątkowych przypadkach, może być wydłużony do lat 5. Mamy również w ustawie przewidziany wariant, tzw. awaryjny, w którym w ciągu 2 miesięcy od śmierci właściciela firmy, zarządcę sukcesyjnego mogą powołać jego spadkobiercy. W tym przypadku potrzebna jest już jednak wizyta u notariusza" - dodała minister.
"Naszym celem jest to, by firma nie umierała wraz ze śmiercią swojego właściciela, tylko mogła dalej rozwijać się w rękach kolejnego pokolenia. By zmiana pokoleniowa w przedsiębiorstwach przebiegała płynnie, co przysłuży się budowaniu polskich wielopokoleniowych firm rodzinnych, a to z kolei przełoży się na korzyść dla całej gospodarki, a więc ogółu społeczeństwa. Na Zachodzie funkcjonują firmy rodzinne, które mają po kilkaset lat; my - z powodów historycznych, ale też prawnych - nie mieliśmy na to szansy, teraz - właśnie dzięki ustawie o sukcesji - ona się pojawia" - podsumowała Emilewicz.
Marek Knitter
(ISBnews)