(PAP) Kompania Węglowa (KW) wycofała się z decyzji o odebraniu tony węgla byłym pracownikom tej spółki z deputatu za rok 2014. O przyjęciu uchwały w tej sprawie przez zarząd KW poinformowali w czwartek związkowcy z Sierpnia 80.
Po podjętej w lutym decyzji o odebraniu emerytom tony węgla do sądów na Śląsku trafiły tysiące pozwów górniczych emerytów, paraliżując pracę niektórych wydziałów. Uchwała KW będzie skutkowała wycofaniem pozwów - są one już bezprzedmiotowe.
Emerytom przysługuje dożywotnio 2,5 lub 3 tony węgla rocznie - średnio każdy z nich dostaje co roku 2,8 tony surowca. Ci, którzy nie odbierają węgla, otrzymują jego równowartość w gotówce. W lutym zapadła decyzja, że przeżywająca poważne problemy finansowe spółka odbierze 160 tys. górniczych emerytów i rencistów tonę z tzw. deputatu węglowego.
Ostatnia uchwała zarządu oznacza, że byłym pracownikom spółki, którym na mocy porozumienia z lutego zmniejszono o tonę deputat za ten rok, zostanie przywrócone to uprawnienie. Węgiel ten będą mogli odebrać w naturze do 30 czerwca 2015 r. lub w formie ekwiwalentu pieniężnego, który zostanie im wypłacony do końca 2015 r.
„Bardzo dobrze, że podjęto taką uchwałę. Sądy nie będą zawalone dziesiątkami tysięcy spraw, a i spółka i emeryci górniczy nie będą narażeni na dodatkowe koszty sądowe i ciąganie się po sądach” - skomentował szef Sierpnia 80 Bogusław Ziętek. Przypomniał, że z wnioskiem o pozasądowe załatwienie spraw związkowcy zwrócili się do zarządu KW pod koniec października.
Sprawy nie chce na razie komentować sama Kompania Węglowa. Jej przedstawiciel poinformował PAP, że spółka zajmie stanowisko w tej sprawie w piątek.
Jak podawały niedawno śląskie media, po odebraniu emerytom tony węgla pracę śląskich sądów sparaliżowało ponad 20 tysięcy pozwów przeciwko KW, a przegrane procesy mogłyby kosztować spółkę nawet 14 mln zł. „Na pewno ta sprawa miała na to wpływ” - powiedział PAP anonimowo jeden z przedstawicieli KW.
Według związkowców, sprawy, które trafiały do sądów emeryci „bez problemu wygrywali”, tymczasem spółka nie respektowała wyroków. Zdaniem Sierpnia 80, rozsyłana kopalniom niejawna instrukcja mówiła wprost, że KW nie aprobuje prawomocnych orzeczeń Sądu Okręgowego w Gliwicach i że nie uznaje również zgłaszanych do niej roszczeń, także w formie powództwa o zapłatę.
Podjęta w lutym uchwała nie była jedyną próbą oszczędności na deputatach w KW. We wrześniu zarząd Kompanii przyjął uchwałę o całkowitej likwidacji uprawnień emerytów i rencistów do bezpłatnego węgla od 1 stycznia 2015 r. Dotąd z uchwały się nie wycofano, ale związkowcy są przekonani, że na pewno nie wejdzie ona w życie.
Kompania Węglowa zatrudnia 47 tys. osób. Należy do niej 14 kopalń o łącznej zdolności wydobywczej 34 mln ton węgla rocznie oraz pięć specjalistycznych jednostek organizacyjnych. Spółka ma też akcje i udziały w 16 spółkach prawa handlowego, w tym w 14 podmiotach zależnych.
W ostatnich miesiącach firma stanęła przed widmem upadłości. Jak informował w połowie września ówczesny prezes Mirosław Taras, spośród 14 jej kopalń rentowność utrzymywały trzy. Wynik finansowy po sześciu miesiącach wyniósł minus 342,3 mln zł, wobec 228,7 mln zł straty przed rokiem. Rada nadzorcza odwołała Tarasa 21 listopada. Obowiązki prezesa pełni obecnie Krzysztof Sędzikowski.