(PAP) Ropa naftowa na giełdzie w USA jest wyceniana blisko 2-miesięcznego minimum po tym, gdy amerykańskie zapasy surowca wzrosły najmocniej od maja - wyliczają maklerzy.
Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na listopad na giełdzie paliw NYMEX w Nowym Jorku jest wyceniana po 52,74 USD, po zwyżce ceny o 0,19 proc.
Ropa Brent w dostawach na listopad na giełdzie paliw ICE Futures Europe w Londynie jest wyceniana po 57,63 USD za baryłkę, po spadku notowań o 0,14 proc.
Zapasy ropy naftowej w USA w ubiegłym tygodniu wzrosły o 3,1 mln baryłek, czyli o 0,74 proc. do 422,64 mln baryłek - poinformował amerykański Departament Energii (DoE) w środowym raporcie.
To najmocniejszy wzrost amerykańskich zapasów ropy od maja 2019 r. Analitycy oczekiwali wzrostu zapasów o 2 mln baryłek.
Na rynek spływają słabe dane makro zarówno z USA jak i innych globalnych gospodarek, a to nie wróży dobrze popytowi na surowce w najbliższej perspektywie.
W środę podano, że w firmach w USA przybyło we wrześniu 135 tys. miejsc pracy - tak wynika z raportu prywatnej firmy ADP Employer Services. Analitycy oceniali, że raport ADP wskaże na wzrost miejsc pracy w USA o 140 tys. Dzień wcześniej z USA podano słabe dane ISM dla sektora przemysłowego.
"Nie sposób jest ignorować ekonomicznych realiów po ostatnich sygnałach z gospodarki" - mówi Stephen Innes, strateg rynkowy w Axi Trader Ltd.
"Wzrost zapasów ropy w USA jeszcze zaostrzył presję na ceny ropy" - dodaje.
Podczas poprzedniej sesji ropa w USA na NYMEX staniała o 1,8 proc. W ciągu 7 sesji handlu surowiec w USA stracił 10 proc. (PAP Biznes)