(PAP) Ceny ropy idą w górę o ponad 1 proc., podczas gdy napięcia w Zatoce Perskiej nasilają się. W piątek brytyjski tankowiec został przejęty przez irańską Gwardię Rewolucyjną w rejonie cieśniny Ormuz. To kolejny incydent w tym rejonie po tym, jak prezydent USA ogłosił, że amerykański okręt wojenny USS Boxer zestrzelił irańskiego drona.
Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na sierpień na giełdzie paliw NYMEX w Nowym Jorku jest wyceniana po 56,21 USD, po wzroście ceny o 1,49 proc.
Ropa Brent w dostawach na wrzesień na giełdzie paliw ICE (NYSE:ICE) Futures Europe w Londynie jest wyceniana po 63,40 USD za baryłkę, po wzroście notowań o 1,04 proc.
„Spadający globalny popyt i rosnące zapasy USA zmieniły sytuację na rynku ropy na bardziej +niedźwiedzią+, może to jednak nie potrwać długo, ponieważ napięcia w Zatoce Perskiej utrzymują się na wysokim poziomie” - ocenia Edward Moya, starszy analityk rynku w OANDA w Nowym Jorku.
W piątek irańskie i brytyjskie media podały, że w cieśninie Ormuz irańska Gwardia Rewolucyjna przejęła kontrolę nad brytyjskim tankowcem Stena Impero.
Zdaniem strony irańskiej w piątek doszło do kolizji między brytyjskim tankowcem Stena Impero a łodzią rybacką, po której łódź zaczęła wzywać pomocy, co statek pod brytyjską flagą zignorował. Irańska Gwardia Rewolucyjna przejęła jednostkę ze względu na "nieprzestrzeganie międzynarodowego prawa morza". Jednak według właściciela tankowca statek "ściśle przestrzegał zasad nawigacji i międzynarodowych regulacji".
Wielka Brytania złożyła w niedzielę skargę do ONZ w związku z piątkowym przejęciem w cieśninie Ormuz brytyjskiego tankowca przez Iran. W oficjalnym liście do Rady Bezpieczeństwa i sekretarza generalnego Londyn zaprzeczył wersji incydentu przedstawianej przez Teheran.
Incydent stanowi kolejny przypadek eskalacji konfliktu w Zatoce Perskiej. W czwartek prezydent USA Donald Trump ogłosił, że amerykański okręt wojenny USS Boxer zestrzelił irańskiego drona, który zbliżył się na odległość ok. 900 metrów do statku w cieśninie Ormuz.
Ponadto, w centrum uwagi inwestorów znajduje się też sytuacja w Libii. Krajowa spółka naftowa Libii zawiesiła działalność na największym polu naftowym w kraju El Sharara w związku z „bezprawnym” zamknięciem zaworu rurociągu. National Oil Corporation nie poinformował, kto stoi za zamknięciem rurociągu łączącego pole naftowe Sharara z portem Zawiya na wybrzeżu Morza Śródziemnego. Pole naftowe Sharara produkuje około 290.000 baryłek dziennie.
Tymczasem dane z ostatniego tygodnia pokazały, że dostawy ropy naftowej z Arabii Saudyjskiej, największego eksportera ropy na świecie, spadły w maju do najniższego poziomu od ponad roku. (PAP Biznes)