Ryzykowne aktywa oberwały w nocy w obliczu załamania na chińskiej giełdzie i rozczarowujących danych o handlu zagranicznym Państwa Środka. To dokłada obaw o kondycję globalnej gospodarki po tym, jak EBC dołączył do rzeszy banków centralnych dokonujących gołębiego zwrotu. Dziś mamy dzień z raportem z rynku pracy USA i złe dane są większym zagrożeniem dla stabilności rynków.
Wczorajsza decyzja Europejskiego Banku Centralnego była zaskoczeniem co do momentu, ale nie do treści. Po pierwsze bank oczekuje teraz, że stopy procentowe pozostaną niezmienione co najmniej do końca 2019 r. zamiast wcześniej komunikowanych „do końca lata 2019 r.”. Biorąc jednak pod uwagę, że przed posiedzeniem rynek stopy procentowej wyceniał szanse na podwyżkę dopiero na czerwiec 2020 r., odroczenie EBC było bardziej skorzystaniem z okazji, że rynek już przyjął gołębie oczekiwania. Po drugie, bank ogłosił trzecią rundę TLTRO, długoterminowych pożyczek dla banków komercyjnych nakierowanych na wsparcie akcji kredytowej. Brak tego programu oznaczałby nagłe ograniczenie płynności w sektorze po zakończeniu drugiej rundy w połowie roku, więc wygładzenie procesu było spodziewane. Ale nowy program jest mniej hojny dla banków niż jego wcześniejsze odsłony (jest tylko na 2 lata, po stopie powiązanej ze stopą referencyjną), więc nie można go uznać jako narzędzia luzującego politykę pieniężną. Stąd nie traktuje wczorajszej decyzji jako impulsu do wyraźnej przeceny EUR i powolne opadanie kursu wczoraj po południu potwierdza, że działania EBC nie odmieniają diametralnie sytuacji. Z drugiej strony EBC dołącza do grona banków centralnych, które w ostatnim czasie złagodziły swoje stanowisko (Bank Kanady, RBA, Fed), co jednocześnie potęguje obawy uczestników rynku o kondycję gospodarki światowej. W obliczu wzrostu awersji do ryzyka EUR jest na straconej pozycji, a beneficjentami zostają głównie USD i JPY. To razem powoduje, że EUR/USD jest ponad figurę niżej i przy podtrzymaniu negatywnego sentymentu znajdzie się więcej chętnych do sprzedaży.
Jak w tym klimacie będzie odebrany raport z rynku pracy USA? Sądzę, że zainteresowanie danymi może być większe niż można było się spodziewać na początku tygodnia. Gdybyśmy byli w warunkach neutralnego sentymentu reakcja mogłaby być ograniczona: kolejny silny odczyt to za mało, by przekonać Fed do przybliżenia terminu kolejnej podwyżki stóp procentowych; słabe dane byłyby zignorowane jako jednorazowa anomalia na tle poprzednich silnych wyników zatrudnienia. Teraz jednak interpretacja będzie zniekształcona niepewnością o siłę ożywienia. Dobre dane podkreślą wyjątkowość USA na tle słabnącej reszty świata; słabe dane – USA zaraża się spowolnieniem globalnym. Większym paliwem do paniki będą rozczarowujące dane, choć w obu przypadkach pojawiają się przekonujące argumenty, by uciekać od ryzykownych aktywów, a za bezpieczną przystać wybierać USD. Może to być bardziej wyraźne na crossach z walutami ryzykownymi (np. AUD/USD, NZD/USD), podczas gdy efekt będzie rozmyty na USD/JPY (walka o dominację dwóch bezpiecznych przystani) i EUR/USD (presja na szybkie spieniężanie zysków z pozycji otwartych w reakcji na decyzję EBC).