Za nami bardzo intensywny tydzień na rynkach finansowych. Wyniki kwartalne spółek, decyzja Fed, raport z amerykańskiego rynku pracy. Choć nie brakowało zaskoczeń, wypadkową jest mocny sentyment na rynkach globalnych, a ten sprzyja złotemu. W tym tygodniu decyzja RPP.
Bardzo mocne wyniki spółek technologicznych, świetny raport z rynku pracy i Fed studzący oczekiwania na szybkie obniżki stóp procentowych – tak w skrócie można podsumować ubiegły tydzień. Zaowocowało to dalszymi wzrostami na Wall Street oraz umiarkowanym umocnieniem dolara. Z pewnością taki pakiet oznacza, że w USA nie możemy obecnie mówić o widmie recesji, której jeszcze w ubiegłym roku (choć stopniowo coraz mniej) bali się inwestorzy. Mało tego, nawet jeśli styczniowy raport z rynku pracy jest w jakimś stopniu aberracją, mocne dane o aktywności gospodarczej (indeksy PMI i ISM) oraz super mocne wyniki spółek technologicznych pokazują, że gospodarka obecnie radzi sobie naprawdę dobrze. Mocny globalny sentyment sprzyja złotemu. Umacniający się dolar może trochę mniej, ale widmo obniżek stóp w USA ogranicza skalę tego ruchu i w efekcie pozytywne tendencje dominują.
Decyzja RPP w tym tygodniu to formalność. Prezes NBP już w ubiegłym roku w zasadzie „zagwarantował” brak obniżek przynajmniej do marca. Pojawia się jednak pytanie, czy w ogóle obniżki w tym roku zobaczymy w kontekście odbicia inflacji w drugiej połowie roku i notowanego już odbicia popytu. To na tym elemencie przewidywań koncentrować będzie się uwaga rynku, choć nie oczekuję, że dowiemy się wiele. Choć perspektywa obniżek stóp w USA i Europie nieco się odsunęła, nadal prawdopodobny jest scenariusz, że stopy będą tam maleć podczas gdy u nas pozostaną niezmienione, a to czynnik wspierający złotego.
Przy sprzyjających globalnych nastrojach w ubiegłym tygodniu kurs EURPLN zakończył niewielką korektę i odnotował spadki do okolic 4,30, a zatem tylko minimalnie powyżej ubiegłorocznych minimów z grudnia. Tydzień rozpoczynamy od niewielkiego osłabienia w reakcji na spore zamieszanie na chińskim rynku, gdzie giełdowa bessa nie daje za wygraną. Dotychczas jednak słaba koniunktura na rynku w Chinach nie miała przełożenia globalnego zatem o ile nie dojdzie tam do krachu, wpływ na złotego powinien być raczej ograniczony. O 9:10 euro kosztuje 4,33 złotego, dolar 4,01 złotego, frank 4,62 złotego, zaś funt 5,07 złotego.