W minionym tygodniu złoto - po raz kolejny w tym roku - ustanowiło swój nowy rekord ceny, wspinając się ponad poziom 2 482 USD za uncję. To efekt przede wszystkim danych płynących z amerykańskiej gospodarki, ale też wydarzeń na scenie politycznej w USA. Sprawdzamy, jak na notowania królewskiego metalu może wpłynąć zwycięstwo Donalda Trumpa w nadchodzących wyborach.
Czwarte już ATH (czyli tzw. all-time high) w 2024 roku królewski kruszec osiągnął w środę 17 lipca. To efekt bardzo dobrych danych gospodarczych dotyczących inflacji w Stanach Zjednoczonych, która spada czwarty miesiąc z rzędu i zapowiedzi szefa FED Jerome'a Powella, że wobec takiej sytuacji obniżka stóp procentowych jest bardzo prawdopodobna.
Narzędzie FedWatch Tool, które prognozuje prawdopodobieństwo obniżki, wskazuje (zgodnie ze stanem z poniedziałku 22 lipca), że we wrześniu z ponad 96-procentową pewnością przyjdzie cięcie i stopy zostaną obniżone o kilka punktów. Ile dokładnie? Tego nie wiemy, natomiast szanse na to, że być przed końcem roku spotkamy się z drugą obniżką, również wzrosły.
W USA działo się także bardzo dużo, jeśli chodzi o wydarzenia na scenie politycznej. Najpierw, w sobotę 13 lipca, doszło do próby zamachu na Donalda Trumpa, który kilka dni później otrzymał oficjalną nominację jako kandydat Republikanów na prezydenta Stanów Zjednoczonych, a kandydatem na wiceprezydenta został J. D. Vance.
Z kolei w niedzielę 21 lipca z ubiegania się o reelekcję zrezygnował Joe Biden, ulegając presji, którą - po fatalnym występie urzędującego prezydenta podczas debaty z Donaldem Trumpa - wywierali na nim liderzy Partii Demokratycznej, kongresmeni i darczyńcy. Biden swoje poparcie przekazał wiceprezydent Kamali Harris.
Jak zwycięstwo Trumpa może wpłynąć na cenę złota?
Wybory w USA coraz bliżej, a to zawsze bardzo ważne wydarzenie dla rynków finansowych, na które skierowane są oczy całego świata. Czy zwiększające się prawdopodobieństwo, że Republikanie i Trump odzyskają stanowisko prezydenta może wpłynąć na rynek złota? Warto tutaj spojrzeć na analogię historyczną.
Gdy w 2016 roku Donald Trump zwyciężył w wyborczej walce po raz pierwszy, czwarty kwartał tamtego roku cechował się olbrzymim wzrostem popytu na kruszec. Dodajmy przy tym, że wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych zawsze wpływają dość pozytywnie na rynki - tuż przed samą elekcją i zaraz po niej.
Jeśli Donald Trump wygra ponownie, według jego zapowiedzi najprawdopodobniej zmieni się polityka zagraniczna Stanów Zjednoczonych wobec Ukrainy. To może doprowadzić do zmiany układu sił - USA nie będą pomagały Ukrainie w taki sposób, jak do tej pory, a większa odpowiedzialność za pomoc temu krajowi spadnie na Europę.
To z pewnością wywoła spore perturbacje, jeśli chodzi o sytuację na świecie, również o sytuację gospodarczą i będzie wpływało na większe niepokoje. A to z kolei może powodować duże zmiany również w cenie samego kruszcu. Eskalacja napięć geopolitycznych to bowiem zawsze paliwo napędzające wzrost notowań królewskiego metalu.
Może również zaostrzyć się polityka gospodarcza USA wobec Chin. To przecież właśnie Trump rozpoczął krucjatę przeciwko rozwojowi chińskiej gospodarki. To on wprowadził pierwsze cła i pierwsze obostrzenia gospodarcze, jeśli chodzi o współpracę z Państwem Środka. Jeśli kandydat Republikanów ponownie wygra, ta polityka może być kontynuowana.
Donald Trump zwrócił również uwagę Jerome'owi Powellowi, szefowi amerykańskiej Rezerwy Federalnej, żeby ten wstrzymał się przed wyborami z decyzjami odnośnie zmiany wysokości stóp procentowych. I zapowiedział, że jeśli tak się stanie, to być może pozwoli Powellowi dokończyć jego misję na stanowisku, które w tej chwili piastuje.
To bardzo mocna polityczna sugestia dla Jerome'a Powella i wskazówka, w jaki sposób Trump będzie chciał prowadzić swoją politykę. Usunięcie prezesa FED-u nie jest wcale takie proste, a decyzja nie należy wyłącznie do prezydenta. Ale takie sugestie, że może dojść do zmiany, mogą również zwiastować burzliwy sposób prowadzenia polityki kadrowej w USA.
Złoto po 2 600 USD już w przyszłym roku?
Tego typu sytuacje będą przekładać się na wzrost ryzyka na rynkach, co z kolei zawsze jest elementem sprzyjającym cenie złota. Wszelka niepewność działa korzystnie dla królewskiego kruszcu, a bank JP Morgan - biorąc pod uwagę wiele czynników - prognozuje, że w czwartym kwartale 2024 roku średnia cena uncji złota powinna sięgnąć 2,5 tys. dolarów.
To oznacza, że złoto już wkrótce może znowu pobić swoje all-time high, ustanawiając nowe rekordy. Co więcej, JP Morgan zakłada, że banki centralne będą dalej kupowały kruszec i wskazuje, że w przyszłym roku cena złota nie przestanie rosnąć. A w czwartym kwartale 2025 roku może oscylować już wokół pułapu 2 600 USD za uncję.