Załamanie cen Ropa West Texas Intermediatepo rozczarowującym wyniku spotkania czołowych producentów zmąciło budowany od dwóch dni optymizm rynkowy, ale jeszcze całkowicie go nie zaprzepaściło. Na FX odbicie USD względem EUR i JPY zostało zastopowane, ale dolar trzyma się dobrze względem walut surowcowych. Złoty pozostaje w cieniu.
Arabia Saudyjska i Rosja uzgodniły wczoraj zamrożenie wydobycia na poziomach ze stycznia 2016 r., ale to nie było to, na co rynek liczył w spekulacjach, które swój początek miały w ubiegłym tygodniu. Obecna produkcja jest na rekordowo wysokim poziomie i potrzeba sumiennego cięcia wydobycia dla podniesienia cen surowca. Uczestnictwo Arabii Saudyjskiej w porozumieniu daje solidne powody, by sądzić, że uzgodnienia (jeśli zostaną zaaprobowane przez cały OPEC) będą respektowane. Z drugiej strony rozważana jest furtka dla Iranu, który stara się powrócić z produkcją i eksportem do stanu sprzed nałożenia sankcji na Teheran. Stąd krótkoterminowe perspektywy dla ropy wciąż pozostają blade i zepchnięcie WTI do zeszłotygodniowych minimów tuz nad 26 SUD jest prawdopodobne. Dalsze spadki jednak nie będą już tak proste, gdyż wczorajsze wydarzenia pokazały, że wśród czołowych producentów jest wola, żeby zmienić obraz rynku. Ale dopóki nie dostaniemy tego „na papierze”, byłby ostrożny w zakładaniu silniejszego odbicia cen ropy.
Wśród walut G10 AUD i CAD najmocniej ucierpiały od wyprzedaży ropy, które teraz pozostaną bardziej wrażliwe na negatywne impulsy z tamtego rynku, niż pozytywne. Osłabiony sentyment wspiera JPY, a w mniejszym stopniu EUR. Mimo to Wall Street wczoraj nie poddało się minorowym nastrojom i utrzymało wzrosty, nawet jeśli spora ich część była nadrabianiem zaległości za poniedziałkową nieobecność. Rynki w dalszym ciągu odbudowują się z przesadzonego czarnowidztwa, które nie było oparte wyłącznie na obawach o perspektywy ropy naftowej. Do odjęcia z wyceny aktywów pozostała wizja recesji w USA, którą w ostatnich dniach wykluczają przedstawiciele Fed. Dzisiejsze dane z USA mogą pomóc w poprawie sentymentu, o ile przemówią po stronie poprawy sytuacji gospodarczej. Produkcja przemysłowa wysuwa się na pierwszy plan i ma pokazać pełny odwrót w styczniu po grudniowym spadku (prog. 0,4 proc. m/m, poprz. -0,4 proc.), gdyż atak zimy podniesie produkcję sektora użyteczności publicznej. Wieczorem otrzymamy zapiski ze styczniowego posiedzenia FOMC, który może pokazać ilu członków Komitetu podziela ostrożnościowe nastawienie, jakie prezes Yellen przedstawiła w tym tygodniu w Kongresie. Ponieważ jednak rynkowe oczekiwania podwyżki są bardzo nisko (12 proc. w pierwszym półroczu), ryzyka dla USD są tutaj niewielkie.
W Europie raport z rynku pracy Wielkiej Brytanii przyciągnie uwagę. Dalszy spadek stopy bezrobocia do 5 proc. powinien wspierać opinię BoE, że rynek pracy jest bliski nasycenia. Kluczem będzie jednak dynamika płac, która może ucierpieć przez niekorzystne efekty bazy. Gdybyśmy jednak dostali pozytywne zaskoczenie w odczytach, odbicie GBP/USD raczej będzie krótkotrwałe. Dla funta głównym czynnikiem pozostają obawy o Brexit i presja ze strony kumulowanych transakcji zabezpieczających. Premier Wielkiej Brytanii Cameron raczej nie przywiezie ze szczytu UE przełomowego porozumienia, co tylko doda argumentów do sprzedaży GBP.
W Polsce mamy dane o produkcji przemysłowej i sprzedaży detalicznej za styczeń, ale ich wpływ na złotego będzie marginalny. Polska waluta nie jest obecnie w kręgu zainteresowania inwestorów, co konsoliduje EUR/PLN wokół 4,40. Do kontynuacji spadków potrzeba przełamania 4,37, w przeciwnym razie kurs pozostanie wrażliwy na podbicia pod 4,47.
Konrad Białas
Dom Maklerski TMS Brokers S.A.