Powiedzenie, że Donald Trump otworzył puszkę Pandory, doskonale opisuje to co się dzieje obecnie. Inwestorzy nagle uciekają od ryzyka. Wielu z nich woli sprzedać i wrócić do gotówki niż trzymać lecące na łeb na szyję aktywa. Dane makroekonomiczne ledwo przebijają się z tła.
Dokąd zmierza złoty?
Jeszcze w czwartek za 1 EUR płacono 4,18 PLN. Dzisiaj nad ranem widzieliśmy wycenę na poziomie 4,30 PLN. Co się takiego dzieje? Przeważnie jak mamy tak silne ruchy, należy zobaczyć, jak reagują inne waluty w naszej części świata. Polski złoty traci mocniej niż forint i wyraźnie mocniej niż czeska korona. Można zatem śmiało założyć, że skoro jesteśmy w tych dniach zdecydowanie najsłabszą walutą regionu, to powodu trzeba szukać w Polsce. Tutaj mamy jednak dość proste rozwiązanie. Wyraźnie w dół idą stawki WIBOR. Po zmianach w komunikacie prezesa RPP, stawka WIBOR 3M (NYSE:MMM) poszła w dół aż o 0,15%. Pokazuje to, że rynek wierzy bardzo mocno w jedną obniżkę w tym kwartale. Co więcej nie wyklucza nawet, że odbędzie się ona szybciej niż w lipcu. Jeżeli te plotki się potwierdzą, może się okazać, że 4,30 zł to wcale nie jest drogie euro.
Sankcje trzęsą rynkiem
O ile na głównej parze walutowej mamy względną stabilizację – rozumianą co prawda bardziej jako silne ruchy w górę i w dół, niż spokój – o tyle wiele aktywów porusza się tylko w jednym kierunku. Ropa naftowa w ciągu 3 dni spada już prawie 15%. Co ciekawe, lecą w dół nawet metale szlachetne. Złoto co prawda relatywnie niewiele, bo zaledwie 5%, ale srebro traci ponad 10%. Inwestorzy uciekają nawet z Bitcoina, pomimo tego, że ta prezydentura miała być korzystna dla kryptowalut. Podczas nominacji jeden Bitcoin kosztował około 105 000 dolarów. Dzisiaj przez chwilę kurs znajdował się poniżej 75 000 dolarów. Również indeksy giełdowe nurkują. Nasdaq spadł w ciągu dwóch sesji o niemal 10%.
Dane makroekonomiczne
Bezrobocie w USA podskoczyło do 4,2%. To nadal nie jest poziom, który powinien budzić niepokój. Jest to jednak pewien sygnał ostrzegawczy. Wolniej od oczekiwań rośnie też płaca godzinowa, co nie jest rzadkością przy wzroście bezrobocia. Pozytywnym sygnałem jest jednak zmiana zatrudnienia. Ta jest większa, niż przypuszczano. Pokazuje to, że jest szansa na powrót do poprzedniej stopy bezrobocia. Słabiej sytuacja wygląda w Kanadzie. Tam nie tylko spadła ilość miejsc pracy, ale jednocześnie część osób, która wcześniej była zatrudniona na pełnym etacie, teraz pracuje na część. Ciężko jest przypisywać do tych danych konkretne reakcje rynków, bo temat sankcji za bardzo obecnie dominuje.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
14:00 – Rumunia – decyzja w sprawie stóp procentowych.