Już wczoraj rano zwracaliśmy uwagę, że środowa wieczorna publikacja treści wystąpienia Janet Yellen, jakie później wygłosiła na forum Komisji Bankowej Senatu USA, częściowo rozbroiło "rynkową bombę". I tak się stało. Odpowiadając następnie na pytania senatorów Yellen powtórzyła wcześniej wyartykułowane tezy, podtrzymując w inwestorach przeświadczenie, że zasiadając od lutego 2014 roku na fotelu prezesa Fed, będzie kontynuatorką obecnie prowadzonej polityki (której przecież jest współautorką).
Wczoraj w Senacie Yellen zadeklarowała, że będzie dalej pracować na rzecz wspierania odbicia gospodarczego w USA i zrobi wszystko co konieczne, żeby to odbicie podtrzymać. Odnosząc się do sytuacji na rynku pracy powiedziała, że bezrobocie wciąż pozostaje zbyt wysokie. Jeżeli natomiast chodzi o QE3 to w opinii Yellen wparł on gospodarkę, a korzyści przewyższają koszty tego programu (aczkolwiek Fed na bieżąco analizuje jego skuteczność i koszty). Obecna wiceprezes Fed, a od lutego prawdopodobnie nowa prezes tej instytucji, nie dostrzega też bańki na rynkach akcji.
Wczorajsze słowa Yellen, podobnie jak opublikowane dzień wcześniej wystąpienie, wsparło nastroje na rynkach akcji, wypychając w czwartek amerykańskie indeksy na nowe historyczne rekordy. Wzrosty dominowały też dziś na azjatyckich parkietach, gdzie dodatkowym impulsem dla giełdy w Tokio był słabnący jen. Dobrych nastrojów należy również spodziewać się na giełdach europejskich.
Mniej jednoznacznie na wczorajsze słowa Yellen zareagował rynek walutowy. Na EUR/USD obserwowaliśmy jedynie podwyższoną zmienność, które w miarę upływu czasu zaczęła zanikać. Dziś rano za euro trzeba zapłacić około 1,3450 dolara. Nie jest wykluczone, że pomimo dzisiejszych publikacji danych makroekonomicznych z Europy i USA, eurodolar do końca dnia pozostanie w przedziale 1,34-1,35 dolara. W nieco dłuższym horyzoncie czasu należy liczyć się ze spadkiem kursu tej pary.
Umocnieniem do euro i lekkim osłabieniem do dolara zakończył się wczorajszy dzień dla EUR/PLN i USD/PLN. Znaczącym wsparciem dla polskiej waluty okazały się opublikowane przez GUS szacunkowe dane nt. dynamiki Produktu Krajowego Brutto (PKB) w III kwartale br. (przyspieszył on do 1,9% z 0,8% R/R kwartał wcześniej).
Wczoraj rodzimi inwestorzy zignorowali październikowe dane o inflacji (0,8% R/R). Dziś najprawdopodobniej zignorują raport o inflacji bazowej w Polsce. Dlatego od początku do końca dnia głównym wyznacznikiem zmian notowań złotego będą czynniki globalne.
O godzinie 8:45 kurs EUR/PLN testował poziom 4,1858 zł, a USD/PLN 3,1092 zł.
Wydarzeniem piątku na rynkach finansowych będzie przedpołudniowa publikacja finalnego odczytu danych o inflacji konsumenckiej w strefie euro oraz popołudniowe dane o produkcji przemysłowej w USA i indeks NY Empire State.
Marcin Kiepas