Nowy tydzień rozpoczął się od niewielkiego umocnienia złotego. Ta tendencja może jeszcze się pogłębić w kolejnych godzinach. Inwestorzy czekają na dobre dane z polskiej gospodarki. O tym jednak na jakich poziomach zamknie on tydzień zdecydują już sygnały płynące z USA i Japonii.
Poniedziałkowe przedpołudnie upływa na krajowym rynku walutowym pod znakiem lekkiego umocnienia złotego. O godzinie 11:10 kurs EUR/PLN testował poziom 4,3060 zł, USD/PLN 3,8560 zł, a CHF/PLN 3,9320 zł, podczas gdy w piątek na koniec dnia za euro płacono 4,31 zł, dolar kosztował 3,8640 zł, a szwajcarski frank 3,94 zł. Aprecjacja złotego podyktowana jest poprawą nastrojów na rynkach globalnych, a więc i związanym z tym większym apetytem na ryzyko. Jednak w głównej mierze jest to efekt wyczekiwania na popołudniową publikację danych z polskiej gospodarki. Jak się powszechnie oczekuje, będą to bardzo dobre dane.
O godzinie 14:00 Główny Urząd Statystyczny (GUS) przedstawi sierpniowe wyniki produkcji przemysłowej (prognoza: 5,7% R/R), sprzedaży detalicznej (prognoza: 4,5% R/R) oraz cen producentów (prognoza: -0,1% R/R). W centrum uwagi znajdą się przede wszystkim dwie pierwsze "figury". Oczekuje się, że po słabych wynikach lipca (produkcja: -3,4% R/R; sprzedaż: 2% R/R), do czego w dużym stopniu przyczyniła się mniejsza liczba dni roboczych, teraz nastąpi wyraźne odbicie. To przekonanie o sierpniowym odbiciu jest tak duże, że wielu uczestników rynku zakłada wzrost produkcji i sprzedaży wyraźnie powyżej konsensusu. To swego rodzaju pułapka zastawiona na złotego. Bo owszem, lepsze dane go umocnią, wzmacniając przy okazji przekonanie o tym, że inwestycje wreszcie zaczną odbijać, a program 500plus przełoży się na większą konsumpcję, która pozostanie motorem napędowym polskiej gospodarki, ale jednocześnie już nieznacznie gorsze od prognoz dane mogą zostać przyjęte z rozczarowaniem.
Oczekiwanie na raport GUS oraz poprawa nastrojów na świecie sprawiły, że na drugim planie znalazły się niekorzystne z punktu widzenia złotego czynniki. Mianowicie prasowe doniesienia o tym, że Komisja Europejska zakwestionowała wprowadzony niedawno przez rząd Szydło podatek od sprzedaży detalicznej, co może oznaczać uszczuplenie dochodów budżetowych w tym roku o 0,5 mld zł, a w przyszłym roku o prawie 1,6 mld zł (i wzrost obaw o budżet 2017). Inną niekorzystną informacją jest piątkowa nieoczekiwana decyzja agencji S&P o podwyższeniu ratingu Węgier do BBB- z poziomu BB+, co zwiększa atrakcyjność inwestycyjną forinta względem złotego. Również dlatego, że Węgry, jeżeli chodzi o ocenę wiarygodności kredytowej, są teraz na ścieżce wznoszącej, podczas gdy rating Polski raczej będzie obniżany.
Początek tygodnia na rynku walutowym upływa pod znakiem czynników lokalnych, ale o tym na jakich poziomach złoty go zakończy, zdecydują już tematy globalne. Kluczowe będzie posiedzenie amerykańskiej Rezerwy Federalnej. Jego wyniki inwestorzy poznają w środę wieczorem, gdy zostanie ogłoszona decyzja ws. stóp procentowych, gdy zostaną opublikowane nowe projekcje makroekonomiczne i stóp procentowych, a także odbędzie się konferencja Janet Yellen. Jasne jest, że koszt pieniądza w USA na tym posiedzeniu się nie zmieni. Pytanie, czy Fed zasugeruje podwyżkę stóp w grudniu? Jeżeli tak się stanie to należy sie liczyć z umocnieniem dolara, a jednocześnie z odpływem kapitałów z rynków wschodzących (również z Polski). Gdyby jednak Fed chciał jeszcze utrzymać rynki w niepewności co do kolejnej podwyżki to efekt najbliższego posiedzenia będzie odwrotny (słaby dolar, mocny złoty, wzrosty na giełdach).
Innym ważnym wydarzeniem tygodnia będzie posiedzenie Banku Japonii (BoJ). W odróżnieniu od Fed oczekuje się dalszego poluzowania polityki monetarnej w Japonii. Taka decyzja zwiększyłaby nieco apetyt na ryzyko (wspierając złotego). Jednak jej brak może popsuć nastroje, przeceniając ryzykowne aktywa i wspierając te bezpieczne.
Tydzień na rynkach finansowych zakończy natomiast piątkowa publikacja wstępnych szacunków indeksów PMI dla Japonii, Francji, Niemiec, Strefy Euro i USA za miesiąc wrzesień. Tym razem jednak nie będą one odczytywane jako wskaźniki koniunktury, ale jako czynnik doprecyzowujący rynkowe oczekiwania powstałe po wspomnianych posiedzenia Fed i BoJ.
W piątek też poznamy dane nt. bezrobocia w Polsce. W sierpniu prognozujemy jego spadek do 8,5% z 8,6%. Raport ten nie powinien jednakże wzbudzić tak dużo emocji jak dzisiejsza publikacja GUS.
Którą akcję należy kupić podczas realizacji kolejnej transakcji?
Moce obliczeniowe AI zmieniają rynek akcji. Funkcja ProPicks AI od Investing.com to 6 portfeli zawierających najlepsze akcje wybrane przez naszą zaawansowaną AI. W samym tylko 2024, ProPicks AI wskazała 2 akcje, które zanotowały spektakularny wzrost o 150%, 4 kolejne akcje, których cena skoczyła o 30%, oraz 3 następne ze wzrostem o ponad 25%. Jaka spółka będzie następnym giełdowym hitem?
Odblokuj AI w funkcji ProPicks