Wykres S&P 500 wzbije się w rejon 5000 pkt. Tak sugeruje konsensus analityków
Analitycy największego szwajcarskiego banku UBS dołączają do grona piewców hossy na Wall Street. Instytucja podwyższa dotychczasową prognozę indeksu S&P 500 na koniec 2024 r. do 5000 pkt, wierząc, że amerykańska Rezerwa Federalna (Fed) zdecyduje się na szybsze obniżki stóp procentowych, a gospodarka USA utrzyma zadowalające tempo rozwoju.
– Mamy coraz więcej pewności, co do naszego bazowego scenariusza miękkiego lądowania gospodarczego, a ponadto spodziewamy się, że Fed obniży w tym roku stopy procentowe aż 4 razy, prawdopodobnie począwszy od maja. Podnieśliśmy nasz grudniowy cel S&P 500 do 5000 i nie jesteśmy w tej prognozie osamotnieni – powiedział Mark Haefele, dyrektor inwestycyjny w UBS Global Wealth Management.
Przypomnijmy, że jeszcze w grudniu analitycy UBS wskazywali, że w 2024 r. S&P 500 osiągnie szczyt w rejonie 4600 pkt, co widać na powyższej grafice. Obecnie dołączyli jednak do liczącej ponad 8 instytucji grupy, która wskazuje na rajd w rejon 5000 pkt.
Oznaczałoby to wzrost o około 5 od poniedziałkowego zamknięcia. Przypomnijmy także, że indeks S&P 500 wzrósł w 2023 r. o ponad 24%, kończąc ostatnią sesję starego roku 29 grudnia zaledwie 0,6% poniżej rekordowego zamknięcia na poziomie 4 796,56 ustanowionego 3 stycznia 2022 r.
Haefele i jego zespół oparli swoją rewizję częściowo na piątkowym raporcie o zatrudnieniu. Chociaż dane pokazały, że gospodarka amerykańska dodała ponad 200 000 miejsc pracy w grudniu, liczby z poprzednich dwóch miesięcy zostały zrewidowane w dół o 71 000.
Tym samym dane pokazały, że średnia liczba przepracowanych godzin spadła, wzmacniając oczekiwania, że rosnące płace nie przyczynią się do ponownego przyspieszenia presji inflacyjnej.
– Widzimy powody, by oczekiwać dalszego spadku wzrostu płac. Dane opublikowane na początku ubiegłego tygodnia pokazały, że odsetek pracowników odchodzących z pracy spadł w listopadzie do 2,2% w oparciu o ankietę JOLTS, poniżej poziomu sprzed pandemii – dodali ekspersi UBS.
Przy bezrobociu wciąż poniżej 4%, UBS spodziewa się, że konsumpcja pozostanie silna,co powinno przełożyć się na stabilne wyniki spółek giełdowych.
Nadal spodziewamy się umiarkowanego wzrostu stopy bezrobocia w 2024 r., ale nie oczekujemy, że zwiększony strach przed bezrobociem spowoduje gwałtowny wzrost oszczędności na czarną godzinę i odpowiednio gwałtowny spadek konsumpcji gospodarstw domowych – napisał Haefele i jego zespół.
Dlaczego wykres S&P 500 znów rośnie?
Pomimo silnego odczytu NFP z piątku zespół UBS stwierdził, że nadal obserwujemy tendencję do stopniowego schładzania rynku, a to wyjaśnia, dlaczego piątkowa wyprzedaż na rynku akcji została wczoraj tak spektakularnie odwrócona.
Zespół UBS sugeruje, że interesującym wyborem mogą być teraz obligacje o długim terminie zapadalności, których rentowność jest atrakcyjna w porównaniu z najnowszą historią.
Co więcej, zespół UBS faworyzuje amerykański rynek akcji, w tym ideks S&P 500, który prawdopodobnie osiągnie lepsze wyniki w okresie słabego wzrostu gospodarczego. Zalecili inwestorom skupienie się na akcjach wysokiej jakości, inwestując w spółki z silnymi bilansami handlowymi i reputacją zapewniającą wzrost zysków.