Dzisiaj dzień wolny na rynkach we wszystkich najważniejszych gospodarkach oprócz Unii Europejskiej. Dobry odczyt PMI z Polskiej gospodarki. Kolejne podejście do problemu kredytów frankowych.
Leniwy dzień na rynkach
Dzisiejszy dzień jest wolny USA, Wielkiej Brytanii, Szwajcarii, Chinach, Japonii, Nowej Zelandii, Kanadzie, Australii oraz Rumunii. Kraje te dzień dłużej wracają do pracy po nowym roku. W rezultacie na rynkach dzisiaj powinna znajdować się znacznie mniejsza niż zwykle liczba inwestorów. Z ważnych światowych gospodarek pozostała tak naprawdę tylko strefa euro. Nie zmienia to faktu, że Frankfurt jest znacznie mniej istotnym centrum finansowym niż mający dziś wolne Londyn. W rezultacie można spodziewać się mniejszej zmienności na rynkach.
Dobre dane z Polski
Poznaliśmy odczyt indeksu PMI dla przemysłu za grudzień. Wyniósł on 54,3 punktów wobec oczekiwanych 52,2. Co to oznacza? Indeks ten bada optymizm menedżerów odpowiedzialnych za zamówienia w branży przemysłowej. Jeżeli przekracza 50 punktów jest uznawany umownie jako sygnał rozwoju gospodarki. Poniżej 50 punktów świadczy o nadchodzącej recesji. Obecny rezultat jest najlepszym od półtora roku. Przeczy on również koncepcji jakoby w Polsce należało spodziewać się spowolnienia w gospodarce. Jest to dobry sygnał dla rynków walutowych. Po pierwsze świadczy o sile przemysłu. Po drugie wyższy wzrost powinien pomóc dowieźć nam optymistyczny budżet na 2017 rok.
Kolejna ustawa o pomocy frankowiczom
Powstała grupa robocza w ramach Komitetu Stabilności Finansowej. Jej celem jest opracowanie dobrowolnego mechanizmy przewalutowania kredytów frankowych. Wedle wypowiedzi miałoby to być rozwiązanie korzystne dla klientów i niegodzące w stabilność sektora finansowego. Oznacza to, że znowu próbujemy stworzyć rozwiązanie, w którym klienci dostaną coś z niczego, a banki dając im to nie stracą, dodatkowo w całe zamieszanie nie zaangażujemy środków z budżetu. Można mieć uzasadnione podejrzenia, że takie rozwiązanie nie istnieje. Projekt albo ustali warunki, które zostaną uznane za akceptowalne dla banków, albo będzie kolejną porażką w długiej liście projektów. Niestety ze względu na niższą stopę procentową w Szwajcarii po przewalutowaniu kredytu rata rośnie, a chętnych do pokrycia różnicy brak.
Dzisiaj w kalendarzu makroekonomicznym nie ma żadnych ważnych odczytów.