Środowa sesja na warszawskiej giełdzie to powiew sporej dawki optymizmu, który wydawał się bardzo potrzebny po trudnym styczniu i pierwszych tygodnia lutego. Był to okres potężnej przeceny, która dotknęła nie tylko warszawską giełdę, lecz parkiety na całym świecie. Obawy dotyczące spowolnienia gospodarczego w Chinach, coraz niższe ceny ropy naftowej, problemy sektora bankowego w strefie euro oraz idący razem globalny wzrost awersji do ryzyka to czynniki, które w ostatnim okresie ciągnęły w dół notowania światowych indeksów giełdowych. Dzisiejsza sesja przyniosła sporą poprawę nastrojów i pozwoliła inwestorom przynajmniej na chwilę zapomnieć szeregu negatywnych zdarzeń z ostatnich tygodni.
WIG20 zyskał dzisiaj 3,59% i był w trójce najlepszych indeksów w całej Europie – jest to największy dzienny wzrost od 2013 roku. Miejsce na podium to nie tylko efekt poprawy sentymentu inwestorów giełdowych w skali całego globu, lecz również kwestia wydarzeń krajowym podwórku. Rynek pozytywnie przyjął informacje o planie gospodarczym ministra Mateusza Morawieckiego, a dodatkowym wsparciem dla kupujących były także doniesienia agencji Reuters o możliwości w dotychczasowym kształcie ustawy frankowej, która mogłaby się stać bardziej przyjazna dla banków. Stąd też pochodzą dzisiejsze stopy zwrotu spółek bankowych takich jak BZWBK czy mBank, które wynoszą odpowiednio 6,43% oraz 5,89%.
Wśród motorów napędowych wzrostów indeksu WIG20 możemy znaleźć także spółki powiązane z rynkiem surowcowym. Liderem pozostaje KGHM (WA:KGHM), którego dzisiejsza stopa zwrotu to aż 6,76%, natomiast miejsce w czołówce zagwarantowała sobie także spółka PKN Orlen, której walory drożeją o 6,43%. Napływ kupujących akcje tych dwóch spółek nie jest jednak przypadkiem. Cena baryłki ropy WTI na rynku rośnie dzisiaj już o ponad 5% do poziomu 30,80 dolarów i jest efektem informacji napływających od kolejnych producentów tego surowca. Irański minister ds. ropy naftowej wyraził chęć wsparcia kooperacji OPEC z Rosją, która ma ustabilizować sytuację na rynku naftowej, a jej efektem jest wczorajsze zamrożenie produkcji na obecnych poziomach. Przedstawiciele Libii – kolejnego państwa należącego do grupy OPEC – także wyrazili wsparcie dla zamrożenia wydobycia. Połączenie tych informacji wystarczyło, aby w ciągu kilkunastu minut cena ropy naftowej wzrosła o kilka procent.
Optymizm rozlał się po wszystkich parkietach giełdowych na świecie. Główne europejskie indeksy także mogą zaliczyć sesję do udanych. Niemiecki DAX po godzinie 17:00 zyskiwał ponad 2,8%, korzystając także z poprawy atmosfery wokół Deutsche Banku, którego akcje wzrosły dzisiaj do dwutygodniowych szczytów. Dzisiejsza stopa zwrotu francuskiego CAC40 to blisko 3%, a brytyjski FTSE100 urósł o 2,66%. Trwająca za oceanem sesja giełdowa także przebiega pod dyktando kupujących, którzy korzystają z poprawy sentymentu na całym świecie. Amerykański S&P500 o godzinie 17:15 zyskiwał 1,4%, natomiast indeks NASDAQ rósł o 1,73%.
Wzrost apetytu na ryzyko wspiera także notowania polskiego złotego. Dolar tanieje do poziomu 3,9454, EURPLN spada poniżej 4,40, natomiast za jednego franka szwajcarskiego zapłacimy 3,9737. Notowania par walutowych z głównego koszyka także przebiegały w rytm optymistycznych nastrojów, które zdominowały dzisiejszy handel. Kapitał przepływa od najbezpieczniejszych walut – franka szwajcarskiego oraz jena japońskiego, które są najsłabsze w koszyku G10 – do walut skorelowanych z rynkiem surowcowym. Stąd dolar australijski (AUDUSD +0,78%), dolar nowozelandzki (NZDUSD +0,69%) oraz dolar kanadyjski (USDCAD -1,18%) to trzy waluty, które zdecydowanie zdominowały dzisiejszą sesję i umacniały się nawet do dolara amerykańskiego.