To nie są najlepsze tygodnie dla giełdowych byków na polskim parkiecie. Rosnąca eskalacja napięcia na linii Kijów-Moskwa spowodowała odwrót inwestorów od ryzyka, co przełożyło się na dynamiczne przeceny większości światowych indeksów. Tylko podczas wczorajszej sesji główny polski indeks giełdowy WIG20 stracił niemal 3,5%, podobnie jak wszystkie indeksy szerokiego GPW. Sytuacja jest niezwykle dynamiczna i w każdej chwili może dojść do odwrócenia o 180 stopni, jednak na ten moment nie widać większych przesłanek mogących świadczyć o możliwości deeskalacji konfliktu. Oliwy do ognia dolał wczoraj wieczorem sam Władymir Putin, który w ramach ofensywnego orędzia rzucił serię zarzutów w kierunku Ukrainy i Zachodu, oraz co najbardziej istotne podpisał dekret o uznaniu samozwańczych republik Doniecka i Ługańska.
Rosja osiąga pełną gotowość bojową
20 lutego miały zakończyć się wspólne ćwiczenia wojsk rosyjskich i białoruskich. Inwestorzy, którzy liczyli, że w poniedziałek dotrą do nich pozytywne informacje, niestety zawiedli się, gdyż manewry zostały przedłużone na czas nieokreślony. Sekretarz stanu USA Antony Blinken stwierdził, że Rosja podjęła wszystkie kroki niezbędne do rozpoczęcia inwazji, co w praktyce oznacza, że rozpoczęcie konfliktu zależy już tylko od rozkazu Putina. Od strony prawnej uznanie zbuntowanych obwodów Donieckiego i Ługańskiego przez Prezydenta Federacji Rosyjskiej, oznacza faktyczny rozbiór Ukrainy i pogwałcenie porozumień Mińskich. Tego typu wiadomości to oczywiście utrzymanie awersji do ryzyka i kontynuacja obranego przez WIG20 kursu na południe.
Optymistyczny jest fakt deklaracji, że opcje dyplomatyczne w dalszym ciągu są na stole. Antony Blinken zadeklarował gotowość do rozmów ze stroną rosyjską z zastrzeżeniem, że jest to możliwe jeżeli wojska rosyjskie nie przekroczą granicy z Ukrainą.
Na WIG20 ciąży nie tylko ryzyko geopolityczne
Deeskalacja napięcia militarnego nie musi oznaczać powrotu do hossy i wybicia nowych maksimów. Na naszym najważniejszym indeksie giełdowym w dalszym ciągu ciąży zacieśnianie polityki monetarnej zarówno w Polsce jak i na świecie. Powodem jest oczywiście inflacja, która w Polsce przekroczyła już 9%, co spotkało się ze zdecydowaną reakcją Rady Polityki Pieniężnej, która dynamicznie podnosi stopy procentowe. Obecnie jest to już poziom 2,75%, a wszystko wskazuje na to, że na koniec roku zobaczymy co najmniej 4%.
Rysunek 1. Stopy procentowe w Polsce
Istotną rolę w walce z inflacją odgrywa kurs polskiego złotego. Mocniejszy złoty może być wsparciem również dla WIG20, co pokazuje poniższa korelacja.
Rysunek 1. Korelacja WIG20 – USDPLN, źródło: https://www.tradingview.com/
Prezes NBP Adam Glapiński w ostatnim czasie swoimi jastrzębimi wypowiedziami i wywiadami starał się umocnić złotówkę. Udało się to jedynie częściowo z uwagi na ucieczkę inwestorów od walut rynków wschodzących w obliczu inwazji wojsk rosyjskich na Ukrainę. Warto jednak mieć na uwadze, iż pomimo negatywnego otoczenia, w krótkim terminie odreagowanie na USDPLN i potencjalna deeskalacja za naszą wschodnią granicą, powinno przynieść co najmniej lokalną korektę wzrostową WIG20.
Dołek na 2000 pkt to optymistyczny wariant dla WIG20
WIG20 praktycznie od początku roku porusza się w ramach impulsu spadkowego, który obecnie dotarł w okolice linii trendu wzrostowego. Obecnie bazowym scenariuszem przy utrzymaniu statusu quo jest kontynuacja spadków i atak na psychologiczną barierę 2000 pkt.
Rysunek 3. Analiza techniczna WIG20
Pomimo że, lokalna reakcja w tym obszarze jest dosyć prawdopodobna, tak w średnim i długim terminie utworzenie minimów w tym rejonie cenowym i kontynuacja wzrostów byłoby scenariuszem bardzo optymistycznym. W przypadku wybicia wspomnianego poziomu kolejnym celem dla niedźwiedzi będzie wyraźnie zarysowane wsparcie w okolicy 1880 pkt.
Autor: Damian Nowiszewski