W Stanach Zjednoczonych, Europie i Azji, widoczne zaczynają być symptomy spowolnionego ożywienia. Aktywność gospodarcza w dalszym ciągu pozostaje poniżej ten sprzed pandemii, jednocześnie inflacja utrzymuje się powyżej celów banków centralnych. Czy to początek stagflacji?
W USA inflacja wynosi obecnie 5,4 proc., a amerykański FED – póki co – nie podejmuje zdecydowanych kroków w walce ze wzrostem cen. Powodem, dla którego działanie FED jest właśnie takie, mogą być słabe odczyty. FED, podobnie jak wiele innych banków centralnych, stoi obecnie przed trudnym wyborem: walczyć z inflacją i działać spowalniająco na gospodarkę czy ożywiać gospodarkę, a co za tym idzie – wspierać inflację? W tej sytuacji niezdecydowanie amerykańskich bankierów centralnych wydaje się być bardziej zrozumiała, co nie znaczy, że dobra (podobnie jak każda z możliwych opcji).
Przyczyn potencjalnej stagflacji, zarówno w USA, jak i w wielu innych gospodarkach (w tym także polskiej), należałoby doszukiwać się w sytuacji pandemicznej. COVID-19 i zamknięcia gospodarek w 2020 roku stanowiły cios w podaż – zamykane fabryki, przerwane łańcuchy dostaw, ograniczenie wydobycia surowców. Nawet w momencie, gdy sytuacja pandemiczna zaczęła się normować, a popyt gwałtownie rosnąć, strona podażowa w dalszym ciągu jest ograniczona – chociażby z uwagi na przeciążone porty, rosnące koszty frachtu oraz energii elektrycznej.
O ile w normalnych okolicznościach, za rosnącymi cenami idzie wzrost wynagrodzeń, o tyle w czasie stagflacji, gdy ożywienie gospodarcze zostaje ograniczone, wzrosty wynagrodzeń nie nadążą za inflacją, a dodatkowo następuje wzrost bezrobocia. Jest to najgorszy możliwy scenariusz, który w latach 70. doprowadził w USA do kryzysu finansowego.
W Wielkiej Brytanii i strefie euro prognozy na odczyty CPI w czwartym kwartale wskazują powyżej 3 proc. W Polsce inflacja we wrześniu wyniosła 5,9 proc. Według prognoz analityków, już wkrótce przekroczyć może ona 6 proc., a według ING, nawet 7 proc. Przy czym NBP dokonał już zmiany stóp procentowych, podnosząc główną stopę z 0,1 do 0,5 proc.
Kryzys Evergrande
W sobotę minął 30-dniowy okres karencji, który rozpoczął się po tym, jak Evergrande nie wypłaciło 83,5 mln USD zaległych odsetek zagranicznym inwestorom. W momencie, gdyby chiński gigant nie wywiązał się do tego dnia ze zobowiązań, firma zostałaby uznana za niewypłacalną. Nieoczekiwanie, w czwartek Evergrande dokonał płatności.
Jednak to nie koniec kłopotów chińskiego dewelopera. W tym tygodniu przypada termin spłaty odsetek na kwotę 45 mln USD, zaś w pierwszej połowie listopada jeszcze 150 mln USD.
Spółka stara się pozyskać pieniądze poprzez sprzedaż swoich aktywów, jednak odbywa się to z różnym rezultatem. W ostatnim czasie firma Yuexiu Property wycofała swoją ofertę nabycia 26-piętrowego wieżowca w centrum Hongkongu. Zawieszone zostały także negocjacje dotyczące przejęcia spółki-córki Evergrande – Evergrande Services – przez konkurencyjną firme Hopson Development.
Bezpieczna przystań
W obliczu powyższych problemów, złoto i srebro zyskiwały w ostatnich dniach, zarówno w dolarze amerykańskim, jak i w polskim złotym. Na szczególną uwagę zasługuje srebro, które niemal pod początku października znajduje się w trendzie wzrostowym, zyskując prawdopodobnie dzięki niezdecydowaniu FED, jak i ogólnym problemom surowcowym. W odróżnieniu od złota, srebro odgrywa dużo większą rolę w przemyśle.
Cena złota porusza się obecnie w kierunku przeciwnym do marcowego dołka, który zdaje się być zakończeniem ubiegłorocznej korekty. Złoto nie drożeje gwałtownie, co wiąże się z utrzymującą się niepewnością oraz trwającą w najlepsze hossą na Wall Street.
W październiku również Bitcoin powrócił do wzrostów, co z pewnością przekierowuje część kapitału ze złota. W obecnej sytuacji rosnącym zainteresowaniem cieszą się również inwestycje w sztukę. Rok 2021 przyniósł już 2,7 mld dolarów obrotu na całym świecie, z czego 60 proc. w Nowym Jorku i Hongkongu. Szacuje się, że w ciągu ostatnich 12 miesięcy, właścicieli zmieniło ponad 102 000 współczesnych dzieł sztuki. Na polskim rynku sztuki w III kwartale 2021 roku sprzedaż aukcyjna była o 131 proc. wyższa niż rok temu i wyniosła 65,6 mln złotych.