USD/JPY Wykres tygodniowy.
Przez kilka tygodni trwała walka o wewnętrzny poziom oporu 102.60 w ramach szerszej i długotrwałej konsolidacji 101.20- 103.40. W zeszłym tygodniu popyt nie tylko sforsował tę barierę, lecz zawiązał wzrostową formację fakey setup, która często jest sygnałem znaczącego przyśpieszenia ceny. Obecnie ostatnim bastionem podaży jest wierzchołek świecy pin bar z początku kwietnia bieżącego roku (ok. 104.10) oraz dotychczasowy szczyt trendu – 105.40. Jeżeli podaż nie podejmie próby zanegowania wzrostowej formacji tzn. nie sprowadzi ceny ponownie w obszar boxu, a następnie nie zniesie świecy z zeszłego tygodnia, będziemy oczekiwali ustanowienia nowych szczytów trendu i ruch nawet w okolice 112.00 nie będzie zaskoczeniem. Zauważmy jednak, że jest to kij o dwóch końcach, ponieważ ewentualna negacja formacji sama jest formacją (tzw. false break), dlatego gdyby przydarzył się powrót ceny poniżej 102.25 (dolne ograniczenie świecy zawiązującej formację) odrzucimy wzrostowy scenariusz.
Na wykresie dziennym widzimy, że niedoceniona przez mnie świeca pin bar z 8 sierpnia była techniczną podstawą obecnego ruchu. Kolejnym sygnałem, że możemy mieć do czynienia z czymś więcej niż tylko formą balansowania ceny był fakt obrony lokalnego wsparcia 102.20 i ponowne wybicie powyżej 102.70 (19.08). Zwróćmy uwagę, że właśnie po tym ruchu strona popytowa zaczęła wyraźnie przeważać. Aktualne widzimy niewielki ruch powrotny po wybiciu kolejnego oporu – 103.90, lecz trudno by je było uznać za sygnał słabości kupujących. Aktualnie wszystkie argumenty w ręku ma popyt, który stoi przed szansą bicia nowych szczytów trendu.