- Gołębi Fed, postęp wojny handlowej i wyniki finansowe spółek wspierają wycenę amerykańskiego parkietu
- Krzywa rentowności ulega dalszemu spłaszczeniu
- Dolar zaczyna wykazywać oznaki szczytu
- Ropa znajduje dno dzięki silnemu spadkowi aktywności wydobywczej
Większość amerykańskiego parkietu zakończyła piątek wzrostami. Dow Jones Industrial Average, S&P 500 oraz Russell 2000 pod koniec tygodnia notują zysk. Czwartkowa sesja na Apple (NASDAQ:AAPL), poprawa sentymentów spowodowana przez środową wypowiedź Jerome Powella zapowiadającą bardziej cierpliwe podejście Fed w odniesieniu do podwyżek stóp procentowych pomogła w kontynuacji wzrostów.
Do zakupów zachęciły również silne wyniki najnowszych nonfarm payrolls i widoczny postęp w negocjacjach handlowych. Według doniesień, Donald Trump z optymizmem patrzy na zawarcie umowy handlowej z Chinami, które zakupiły już około 1-2 mln ton soi z USA, która ma zostać dostarczona w okresie od kwietnia do lipca. Nieoficjalnie wiadomo, że Chiny zobowiązały się by kontynuować skup. Wszystko to przyćmiewa rozczarowujące doniesienia z Amazon (NASDAQ:AMZN).
Dobry początek 2019 r.
Zamknięcie pierwszego w tym roku miesiąca, po zależnych od nastrojów inwestorów wzrostach i spadkach wiąże się z pozytywnym akcentem: w styczniu, grudniowa strata na poziomie 9,18% została zredukowana do zaledwie -2,03%. Zmniejszono również straty względem wrześniowego szczytu, z widzianych na koniec 2018 roku -13,97% do -7,2%.
W piątek S&P 500 zyskał 0,09, głównie dzięki sektorowi Energii (+1,74%), który podążał za wyższymi cenami ropy naftowej. WTI po raz pierwszy od 19 listopada powróciła powyżej poziomu 55 USD, po gwałtownym spadku liczby odwiertów w Stanach. Sektor Dóbr konsumenckich zostały pociągnięty w dół (-1,46%) przez Amazon, który stanowi znaczną część subindeksu.
Indeks w ujęciu tygodniowych zyskał 1,57%, przy czym wszystkie z 11 sektorów również zakończyły tydzień wzrostami. Najgorzej radził sobie sektor Dóbr konsumpcyjnych (+0,15% w ujęciu tygodniowym) tymczasem najsilniejsze wzrosty obserwowaliśmy na akcjach spółek energetycznych (+3,11%).
W trakcie miesiąca SPX zyskał 7,97% co jest najlepszym wynikiem od stycznia 1987 roku. Ponadto, wszystkie 11 sektorów zakończyło miesiąc wzrostami z Usługami komunalnymi (+3,08%) radzącymi sobie najgorzej i sektorem Energii (+13,15%) po raz kolejny kierującymi wzrostami.
Z technicznego punktu widzenia, SPX tworzy formację chorągiewki, sugerującą, że byczy rajd może być kontynuowany, podczas gdy piątkowa świeca znalazła opór na 100 DMA znajdującej się na krytycznym poziomie 2.700.
W piątek Dow zyskał kolejne 0,26%, co oznacza wzrost na poziomie 1,32% w trakcie minionego tygodnia. Był to szósty z rzędu tydzień wzrostów na indeksie i jednocześnie jego najdłuższy byczy rajd od czasu wzrostów, które zakończyły się w październiku 2017 roku i trwałe ciągłe osiem tygodni. W ujęciu miesięcznym Dow zyskał 7,64%, co stanowi najlepszy wynik indeksu od trzech lat. Technicznie, indeks trzydziestu spółek powrócił powyżej 100 i 200 DMA, ale utworzył formację spadającej gwiazdy, zamykając się poniżej linii trendu spadkowego aktywnej od 3 października.
NASDAQ Composite (-0,25%) był jedynym dużym amerykańskim indeksem giełdowym, który zakończył piątkową sesję spadkami. Stało się to za sprawą presji sprzedaży, która pojawiła się po tym jak Amazon (-5,63%) opublikował swoje wyniki za Q4 2018. W tym nowym otoczeniu rynkowym, które karze spółki, które ogłosiły dobre wyniki za czwarty kwartał, ale opublikowały przy tym rozczarowujące prognozy, największy na świecie detalista internetowy właśnie dokonał tego drugiego.
W ujęciu tygodniowym indeks spółek technologicznych zyskał 1,38%, kontynuując wzrosty już szósty tydzień z rzędu konkurując w tym względzie z Dow; to najdłuższy byczy rajd indeksu od października 2017 roku, kiedy NASDAQ notował wzrost przez osiem tygodni z rzędu. Indeks zyskał w ujęciu miesięcznym aż 9,74% co jest najlepszym wynikiem od 2011 roku. Z technicznego punktu widzenia, NASDAQ wydostał się z konsolidacji, która obowiązywała od 18 stycznia, po pokonaniu linii trendu spadkowego aktywnej od 29 sierpnia. Jednak po wybiciu intraday oporu na poziomie 100 DMA indeks zakończył sesję poniżej średniej.
Russell 2000 po raz kolejny pozytywnie zaskakuje, zyskując 0,34%, nawet w miarę jak optymizm wokół rozmów handlowych rósł w siłę. Nadal zwracamy uwagę na ironię, ponieważ porozumienie handlowe przyniosłoby korzyści międzynarodowym korporacjom, których wzrost uzależniony od eksportu zostałby pobudzony, podczas gdy o małych krajowych firmach ujętych w Russell ponownie by zapomniano. Jednakże, jak już wielokrotnie podkreślaliśmy, od kilku miesięcy spółki o niskiej kapitalizacji osiągają lepsze wyniki niż ich więksi koledzy czego nie jesteśmy w stanie wyjaśnić.
Indeks małych spółek zyskał 1,22% w ciągu tygodnia, kontynuując byczy rajd po raz szósty z rzędu. Russell zakończył miesiąc wzrostami na poziomie 10,82%, co stanowi najlepszy wynik od 2016 roku. Sytuacja techniczna na indeksie przypomina tę widzianą na NASDAQ. Wybiwszy konsolidację 18 stycznia, po tym jak wybił linię trendu spadkowego nie utworzył małej świecy z długimi cieniami, ale nadal musi wspiąć się powyżej 100 i 200 DMA, aby dokończyć proces odwrócenia trendu.
Rentowności obligacji Skarbu Państwa rosną dzięki wyższej dynamice wzrostu zatrudnienia w USA, przesuwając zyskowność dwulatek na wyższe poziomy w piątek rano. To jeszcze bardziej spłaszczyło krzywą dochodowości po tym, jak rentowności spadły zaledwie kilka dni wcześniej po tym jak Fed ostrzegł przed powstrzymaniem się od dodatkowych podwyżek stóp procentowych.
W trakcie dnia obligacje ponownie zaczęły tracić ze względu na silniejsze dane z amerykańskiego sektora przemysłowego. Rentowności dziesięciolatek odnotowały największy tygodniowy spadek w minionym miesiącu po tym, jak poinformowano o skokowym wzroście zatrudnienia.
W środę dolar zanurkował w reakcji na konferencję prasową prezesa Rezerwy Federalnej, ale do czwartku globalna waluta rezerwowa znalazła wsparcie zarówno na potencjalnej linii sygnałowej formacji Głowy z Ramionami jak i 200 DMA, o której znaczeniu świadczy linia trendu wzrostowego.
Baker Hughes odnotował w zeszłym tygodniu silny spadek liczby aktywnych platform wydobywczych ropy naftowej i gazu w Stanach Zjednoczonych. Według cotygodniowego raportu łączna liczba platform spadła o 14, przy czym liczba aktywnych platform wiertniczych spadła o 15 do poziomu 847, a liczba platform gazowych wzrosła o 1 do 198. Pełna liczba platform wiertniczych wzrosła o 99 w porównaniu z rokiem ubiegłym; 82 z nich to platformy wydobywające ropę naftową.
Technicznie punktu widzenia techniki, piątkowe wzrosty wyceny WTI o 2,73% doprowadziły do pokonania przez cenę linii sygnałowej formacji odwróconej Głowy z Ramionami.
Najlepszy styczeń dla SPX od 1987
Miniony miesiąc był najlepszym styczniem dla S&P 500 od 1987 roku. W końcu wszystko wydawało się iść w zgodzie z oczekiwaniami inwestorów: wyższe niż oczekiwano dochody wielu spółek, oznaki postępu w rozmowach handlowych pomiędzy USA a Chinami, silny rynek pracy przy jednoczesnym braku zauważalnego wpływu trwającego 35 dni częściowego zamknięciu rządu, który mimo wszystko doprowadził do wzrostu stopy bezrobocia do poziomu 4%.
Nadal jednak nastąpił niewielki wzrost zarobków, który mógł wesprzeć wydatki konsumpcyjne, nie powodując gwałtownego wzrostu poziomu inflacji. Mieliśmy również do czynienia z bardzo gołębim Fed. Choć przez cały czas przekonywaliśmy, że najbardziej znaczący wpływ na rynki ma tempo stóp procentowych - i uważamy, że zeszłotygodniowa aktywność rynku dowiodła, że mamy rację - w momencie gdy akcje przygotowują się do powrotu do średnioterminowych trendów wzrostowych, radzimy zachować ostrożność.
Nie tylko nie wychodzimy jeszcze z lasu, jeśli chodzi o handel, wierzymy, że rynek zawiódł się na Fed, widząc jego elastyczność i nowo odkrytą cierpliwość jako zmianę w polityce, co nie jest jednak prawdą. Jerome Powell wielokrotnie podkreślał w trakcie swojej konferencji prasowej, że Fed jest całkowicie zależny od danych. Ponieważ nadal brakuje wielu raportów makroekonomicznych z powodu zamknięcia rządu, Rezerwa Federalna nie może dokonać żadnej sensownej oceny w tym momencie.
Innymi słowy, nie dokonano żadnej oceny. Powell używając innych słów powtórzył to, co już powiedział na poprzedniej konferencji prasowej; gospodarka amerykańska ma się dobrze i perspektywy są takie, że wzrost ten zostanie utrzymany. Jeśli Powell powtarza, że Rezerwa Federalna nie może w tej chwili w pełni ocenić sytuacji, to jak to się dzieje, że rynki interpretują to jako zmianę polityki?
Tydzień na rynkach
Poniedziałek
10:30: Wielka Brytania – Construction PMI (styczeń): oczekuje się spadku do 52.6 z 52.8.
Wtorek
4:30: Australia – decyzja monetarna RBA: ekonomiści nie oczekują zmian w kształcie polityki monetarnej RBA.
10:30: Wielka Brytania. – Services PMI (styczeń): prognozuje się spadek do 51.1 z 51.2.
16:00: USA – ISM Non-Manufacturing PMI (styczeń): konsensus rynkowy zakłada spadek do 57.0 z 57.6.
Środa
14:30: USA – Trade Balance (listopad), PKB (wstępne dane za Q4): deficyt handlowy powinien spaść do poziomu $54 mld z $55,6 mld. Oczekuje się, że PKB wzrośnie o 2,6% w ujęciu kwartalnym wobec dotychczasowych 3,4%
14:30: USA – Retail Sales, Housing Starts oraz Building Permits, Durable Goods Orders (grudzień): sprzedaż detaliczna powinna wzrosnąć 0.1% w ujęciu miesięcznym, a zamówienia na dobra trwałe powinny utrzymać dotychczasową dynamikę 0,8% m/m
16:00: Kanada – Ivey PMI (styczeń): oczekuje się wzrostu wartości wskaźnika do 60.2 wobec ostatnich 59.7.
16:30: USA – EIA Crude Inventories (tydzień zakończony 1 lutego): prognozy zakładają wzrost zapasów o 919,000 baryłek
Czwartek
13:00: Wielka Brytania – decyzja monetarna Banku Anglii: oczekuje się braku zmian w polityce monetarnej Banku, niemniej jednak przy braku progresu prac nad Brexitem warto obserwować co do powiedzenia na temat gospodarki kraju mają członkowie MPC
14:30: USA – Initial Jobless Claims (tydzień zakończony 2 lutego): prawdopodobnie miara spadnie do 220 tys. z 253 tys.
Piątek
8:00: Niemcy – Trade Balance (grudzień): nadwyżka powinna wynieść €18,1 mld z €19.0 mld.
14:30: Kanada – Employment Data (styczeń): prognozy wskazują na spadek dynamiki wzrostu zatrudnienia w styczniu z 9300 do 6000 miejsc pracy.Stopa bezrobocia powinna wzrosnąć do 5.7% z obecnych 5.6%.