Partia Demokratyczna zapewniła sobie przewagę w Izbie Reprezentantów amerykańskiego Kongresu wykorzystując falę niezadowolenia obywateli odnośnie obecnej polityki prowadzonej przez Donalda Trumpa. Utrata większości w Izbie jest niejako wotum nieufności na półmetku kadencji obecnego prezydenta, z drugiej jednak strony mógł on liczyć na lojalność swoich wyborców w wielu stanach dzięki czemu Republikanie nadal kontrolują Senat. Oficjalne wyniki wyborów dołożyły jednak kolejną cegiełkę do zmienności kursu dolara, który traci wobec głównych walut.
218 miejsc w Izbie Reprezentantów dla Demokratów
Demokraci podczas wyborów śródokresowych zapewnili sobie 218 miejsc w Izbie Reprezentantów, Republikanie natomiast 193. W tym samym czasie w wyborach uzupełniających do Senatu obecny układ polityczny zachował swoją przewagę i Republikanie posiadają 51 mandatów wobec 45 znajdujących się w rękach Demokratów. Administracja Trumpa nadal przoduje również w podziale gubernatorów pomiędzy poszczególnymi okręgami administracyjnymi, posiadając ich 25 wobec 21 gubernatorów demokratycznych.
Wtorkowe wybory podkreśliły podział polityczny Stanów Zjednoczonych pomiędzy terenami wiejskimi i obszarami miejskimi oraz znacznie wpłyną na zmianę dotychczasowych działań politycznych Donalda Trumpa w trakcie dwóch kolejnych lat prezydentury. W momencie gdy naród staje się coraz bardziej podzielony, a Republikanie tracą dominację w rządzie, przepchnięcie reform podatkowych może okazać się jeszcze trudniejsze.
Najnowsze wybory wyślą do Izby rekordową liczbę kobiet. Do tej pory nie podliczono jeszcze wyników w kilku okręgach, jednak do parlamentu wybrano co najmniej 95 kobiet, przekraczając obecny rekord 84. Demokratyczna Izba Reprezentantów, pierwsza od 2010 roku, pozostawia Trumpa bez kongresowego poparcia, aby posunąć naprzód jego program, w tym kolejną rundę obniżek podatków, finansowanie muru granicznego i próby cofnięcia Obamacare. Demokraci zobowiązali się do sprawdzenia władzy prezydenta i zbadania jego deklaracji podatkowych, ingerencji Rosji w wybory w 2016 roku oraz działań jego administracji.
Nawet przy podzielonym Kongresie, Trump będzie w stanie kontynuować przekształcanie sądów federalnych i departamentów gabinetu z senatem pod przewodnictwem GOP gotowym do potwierdzenia jego nominacji. Ze swojej strony, Trump nazwał wyniki wyborów „ogromnym sukcesem” i zachęcał do świętowania zwycięstwa.
Prezydent miał podstawy do chwalenia się. Republikanie wygrali w wielu wyścigach senackich, w których osobiście prowadził kampanię, w tym w Indianie, Północnej Dakocie, Missouri, Tennessee i Teksasie. Reprezentant Republikanów Ron DeSantis, lojalny zwolennik Trumpa, wygrał wyścig gubernatorski na Florydzie, która będzie miała decydujące znaczenie dla prezydenckiej re-elekcji w 2020 roku.