Według ostatnich wyliczeń Głównego Urzędu Statystycznego inflacja w czerwcu wyniosła 15,5 procent. Komunikat był korektą danych przedstawionych na początku miesiąca. Inflacja jest tematem, który nie schodzi z ust Polaków od co najmniej roku. Czy w najbliższym czasie zanotujemy szczyt inflacji? Według zapowiedzi analityków Banku Pekao (WA:PEO), jej koniec jest już bliski.
Drobna korekta inflacji przez GUS
Początek miesiąca to czas, w którym wiele osób wyczekuje na comiesięczne raporty GUS o wzroście cen. Na początku lipca Główny Urząd Statystyczny oszacował czerwcową inflację na 15,6 procent, jednak w piątek zrewidował szacunki do 15,5 procent, oznajmiając jednocześnie, że konsensus rynkowy wyniósł 15,6 procent.
Względem poprzedniego miesiąca, ceny wzrosły o 1,5 procent, a najwyższe wydatki Polacy ponieśli w zakresie transportu, co nie dziwi w kontekście trwających wakacji. Więcej zapłaciliśmy także za mieszkanie, żywność oraz rekreację i kulturę. Natomiast niższy wzrost cen odzieży i obuwia zredukowały wskaźnik inflacji o 0,06 punktu procentowego.
Samo paliwo znów zanotowało rekordowy wzrost cen – względem poprzedniego miesiąca ceny poszybowały aż o 9,4 procent.
Dynamiczny spadek inflacji w II kwartale 2023
Ponieważ inflacja nie daje za wygraną, co odczuwa każdy z nas, wiele osób wyczekuje końca cenowej karuzeli. A ta, jak twierdzą analitycy banku Pekao, może nastąpić dopiero w 2023, jednak sam szczyt inflacji powinniśmy zanotować już w najbliższych miesiącach. Jak mówi Kamil Łuczkowski, ekonomista banku Pekao:
Jesteśmy już blisko TEGOROCZNEGO szczytu inflacji. Powinniśmy go zobaczyć, w rozpoczynającym się właśnie III kwartale na poziomie ok. 16 proc. – szczyt będzie płaski, dlatego nie podajemy konkretnego miesiąca. Z końcem roku presja inflacyjna powinna powoli zacząć opadać. Z kolei na początku 2023 r. inflacja chwilowo skoczy do góry ze względu na efekt niskiej bazy odniesienia z tytułu wprowadzenia Tarczy Antyinflacyjnej oraz wysokie podwyżki cen taryfowych energii dla gospodarstw domowych.
Martwią także ceny żywności. Choć warzywa i owoce sezonowe są latem stosunkowo tanie, to w porównaniu do zeszłego roku, żywność podrożała o 15 procent. Analitycy banku Pekao szczytu cen żywności spodziewają się w drugiej połowie roku. Wtedy, to tegoroczne zbiory i towary rolno-spożywcze, nawożone drogimi nawozami, będą trafiać na rynek. Według specjalistów w tym czasie odczujemy także skutki blokady żywności, spowodowanej wojną w Ukrainie. Pod koniec roku ceny żywności mogą wzrosnąć nawet o prawie 20 procent w ujęciu rocznym.
Pomimo wzrostu cen, według ekspertów w II kwartale 2023 roku powinniśmy zobaczyć bardziej dynamiczny spadek inflacji. Będzie to spowodowane widocznymi już w tym czasie efektami podwyższonych stóp procentowych, wyhamowaniem koniunktury, oraz oczywiście wysokim punktem odniesienia, jakim jest obecny wskaźnik inflacyjny.
O ile wzrosły ceny w ciągu ostatniego roku?
Jeśli chodzi o wzrost cen względem ubiegłego roku, na pewno jest on bardzo widoczny przede wszystkim w kwestii paliw. Jak twierdzi Kamil Łuczkowski:
W porównaniu do czerwca ubiegłego roku ceny paliw zwiększyły się już o prawie 47 proc. Patrząc w krótkoterminową przyszłość, ze względu na oczekiwane schłodzenie globalnej koniunktury i idące za tym obniżenie popytu presja na ceny ropy naftowej obniża się, a cena ropy Brent zeszła do poziomów ok. 100 USD za baryłkę. Co więcej, ponowne doniesienia z Chin o zaostrzaniu obostrzeń covidowych, ale także rosnącej liczbie przypadków Covid z innych krajów, również oddziałują dezinflacyjnie na ceny ropy. Z powyższych powodów, lipiec przyniesie sporą obniżkę cen paliw na stacjach benzynowych.
Warto zaznaczyć, że na wzrost cen paliw ma wpływ wiele czynników, w tym również wojna w Ukrainie. Wraz z cenami ropy i gazu idą do góry także koszty innych dóbr. Porównując czerwiec 2022 z analogicznym miesiącem 2021, ceny żywności w ujęciu rocznym wzrosły o 14,8 procent, rachunki związane z mieszkaniem o 21,1 procent, natomiast koszty transportu poszły do góry o 33,4 procent. O 11,5 procent więcej zapłaciliśmy z kulturę i rekreację, a ze jedzenie w restauracji i zakwaterowanie w hotelach 0 15,9 procent.

ŹRÓDŁO: GUS
Podsumowanie
Statystyki GUS o inflacji zawsze budzą zainteresowanie, jednak od dłuższego czasu społeczeństwo w pewnym sensie przywykło do regularnego wzrostu wskaźnika. Inflacja i związana z nią recesja nie są dobrym sygnałem dla giełdy, co widać po małej ilości debiutów. Tym bardziej cieszyć mogą przewidywania analityków Pekao, którzy końca inflacji upatrują już w II połowie 2023 roku.