- Często mówi się, że akcje dobrze sobie radzą w styczniu, kiedy na rynek wchodzą nowe pieniądze;
- Spółki o małej kapitalizacji często cieszą się zwyżkową akcją cenową;
- Jednakże, w związku z niedawnym trendem spadkowym w styczniu, początek 2023 r. będzie szczególnie krytyczny dla perspektyw na resztę przyszłego roku.
Efekt stycznia to tradycyjna anomalia giełdowa na Wall Street. Historia głosi, że akcje powinny odnotować wzrost na początku nowego roku, gdy na rynek wejdą świeże dolary inwestycyjne i pojawi się nadzieja na byczy rok.
Być może, niektóre wykupy akcji po sprzedaży ze stratą podatkową na koniec roku i być może pieniądze ze składek na nowy plan emerytalny pomogą podnieść ceny akcji. Częścią historycznego trendu jest również to, że szczególne odbicie zwykle odnotowują akcje spółek o małej kapitalizacji.
Według Global Research Bank of America, pierwszy miesiąc roku rzeczywiście odnotowuje średni wzrost o ponad 1% przy medianie zwrotu nieco powyżej 1,5%. I był dodatni przez niemal dwie trzecie okresu, od 1926 roku. Całkiem nieźle.
Byki muszą uważać na zmienność, a niekiedy na spadki cen w lutym, chociaż jest to zakamuflowany jeden z najgorszych miesięcy w kalendarzu.
S&P 500 często rośnie na początek roku
Źródło: Global Research Bank of America
Czy jednak styczniowy trend ma szansę się utrzymać?
Najwyraźniej nie. Odkryłem, że w ciągu ostatnich dziewięciu lat styczeń był dodatni tylko trzy razy, a średnia stopa zwrotu jest lekko ujemna. Jest to szczególnie słaby wynik, ponieważ od 2014 r. S&P 500 przynosi wysokie zwroty. Dobrą wiadomością jest to, że po niekiedy niestabilnym początku roku, w kolejnych miesiącach widoczne są materialne zyski.
Najnowszy trend w styczniowych wynikach faworyzuje niedźwiedzie
Źródło: StockCharts.com
BofA zauważa również, że w ciągu ostatnich 40 lat, tak zwany efekt stycznia, był nieco lepszy dla spółek o małej kapitalizacji, ale nie ma o czym pisać. Indeks Russell 2000 jest wyższy średnio o solidne 14% we wszystkich styczniach od 1979 r. przy letniej stopie trafień na poziomie około 55%. Dane sugerują, że inwestorzy mogą wyprzedzać bycze prądy na początku roku obstawiając spółki o małej kapitalizacji w listopadzie i grudniu. Poniższy wykres pokazuje, że Russell 2000 cieszy się najlepszym okresem sezonowym zmierzając do końca roku.
Zyski spółek o małej kapitalizacji wzrosły od 1979 roku
Źródło: Global Research Bank of America
Wreszcie, nie wszystko wygląda tak źle, jeśli chodzi o to, jak akcje mogą zachowywać się na początku 2023 roku. Musimy również pamiętać, że czeka nas także zwyżkowy rok przedwyborczy. Rok 3 cyklu wyborczego był zazwyczaj najlepszym z czterech.
Według danych Equity Clock sięgających 1930 roku, Dow Jones Industrial Average zwykle rósł w styczniu o około 3%. Zyski zwykle utrzymują się z niewielkim spadkiem do połowy września. Ponadto, Steve Suttmeier z BofA zauważa, że od 1928 roku, styczeń był najlepszym miesiącem w roku w latach przedwyborczych. Zyskiwał wtedy średnio 3,4% i rósł przez 83% czasu.
Źródło: Equity Clock
Źródło: Global Research Bank of America
Podsumowując
Czy tym razem będzie inaczej? Czy recesja powstrzyma ten imponujący trend giełdowy?
Twierdzę, że styczeń będzie sygnałem, że pozytywny początek 2023 roku powinien przynieść dalsze wzrosty. Jeśli w przyszłym miesiącu zobaczymy czerwień na Wall Street, wtedy przedłużająca się bessa może ponownie stać się tematem roku.
Zastrzeżenie: Mike Zaccardi nie posiada żadnych papierów wartościowych wymienionych w tym artykule.