Wtorkowe tąpnięcie na giełdach można spisać na karb wzmocnienia obaw, związanych z niedawną decyzją Fed o pozostawieniu stóp procentowych na niezmienionym poziomie oraz wzrostu nerwowości przed publikacją wskaźników PMI, wśród których największy niepokój dotyczył Chin.
Bliższe spojrzenie na rynki, wskazuje ten drugi czynnik jako pierwszoplanowy. Dodatkowo atmosferę podgrzała publikacja przez Azjatycki Bank Rozwoju obniżonej prognozy wzrostu gospodarczego dla Chin, Indii i całego kontynentu. To tłumaczy największą od stycznia skalę spadku kontraktów na miedź oraz wyprzedaż akcji spółek branży surowcowej.
Skandal z Volkswagenem miał wyraźny wpływ nie tylko na prawie 4 proc. spadek DAX-a ale na pogorszenie się notowań spółek branży motoryzacyjnej na świecie. Zniżki na głównych giełdach europejskich oraz osłabienie euro można dodatkowo wiązać z kwestią fali imigrantów. Oprócz problemów funkcjonowania wspólnoty oraz zagrożeń społeczno-politycznych, zaczęto liczyć także koszty związane z przyjmowaniem uchodźców.
Kurs euro mocno zniżkował trzeci dzień z rzędu, schodząc we wtorek w pobliże 1,11 dolara, czyli około 3 centy poniżej poziomu z dnia ogłoszenia decyzji przez Fed. Na ucieczkę od ryzykownych aktywów oraz na obawy o globalną gospodarkę wskazują dynamiczne wzrosty cen obligacji krajów o najwyższej wiarygodności kredytowej. Rentowność niemieckich dziesięciolatek zanotowała spadek największy od początku lipca.
Spadek PMI dla chińskiego przemysłu do 47 punktów, do poziomu najniższego od 6,5 roku, okazał się większy niż się spodziewano. Reakcja rynków w środowy poranek była umiarkowana, co świadczy o tym, że dalsze pogorszenie w Chinach dyskontowano już dzień wcześniej. Notowania surowców nieznacznie rosły, indeksy w Azji traciły po 2-2,5 proc., główne parkiety europejskie zaczęły dzień od niewielkich zwyżek. Na nastroje wpłynął powrót PMI francuskiego przemysłu powyżej 50 punktów i niewielka zniżka wskaźnika dla Niemiec.
dr Maciej Jędrzejak, Dyrektor Zarządzający Saxo Bank Polska