Oczekiwanie rynków na raport z rynku pracy USA przychodzi z lekko ponurej atmosferze przy spadkach na azjatyckich giełdach i defensywnej postawie USD. Dawno dane o zatrudnieniu nie były tak ważne, gdyż nie tylko pomogą w określeniu przyszłej ścieżki polityki Fed, ale mogą także być zwiastunem globalnej recesji.
Po szokującym rozczarowaniu przed miesiącem, kiedy majowe dane pokazały wzrost zatrudnienia tylko o 38 tys., dzisiejszy raport musi odpowiedzieć na pytanie: czy maj był jednorazowym potknięciem, czy zapowiedzią głębszych problemów rynku pracy? Konsensus rynkowy przewiduje przyrost 180 tys. miejsc pracy i taki wynik lub nieco wyższy pomoże rozwiać obawy o hamowanie gospodarki USA. Fed raczej będzie chciał więcej informacji ze sfery realnej, więc nie zrezygnuje z ostrożnego podejścia, co łącznie daje optymalny układ do pobudzenia ryzykownych aktywów, o ile obawy związane z brytyjskim referendum nie będą przeszkadzać. USD może wstępnie zyskiwać względem EUR i JPY, ale zwiększa się ryzyko szybkiego odreagowania w przeciągu kolejnych 24 godzin.
Odczyt NFP powyżej 210 tys. będzie jednoznacznie pozytywny. Zniknąć powinna rynkowa wycena obniżki stóp procentowych (obecnie 2 proc. szans na cięcie do końca roku), a ożywią się spekulacje, że Fed może podnieść stopy procentowe jeszcze w tym roku. USD powinien być silniejszy względem EUR, JPY. Dla aktywów ryzykownych jest to starcie przeciwstawnych sił (ryzyko zacieśniania Fed vs spadek obaw o spowolnienie USA), więc możliwa jest wyższa zmienność, zanim aktywa odczują pozytywny impuls. Odwrotnie odczyt poniżej 100 tys. pokaże drugi miesiąc słabości, wzmocni oczekiwania na powrót Fed do luzowania. USD będzie wyprzedawany względem głównych walut, ale powinien obronić się względem walut rynków wschodzących, dla których istotniejszy będzie wzrost ryzyka globalnej recesji. Z pozostałych danych z raportu dynamika wynagrodzeń będzie mieć znaczenie, tylko jeśli dane o zatrudnieniu nie rozczarują i to wyższy odczyt od konsensusu może skupiać większą uwagę, niż słabsza dynamika. Stopa bezrobocia nawet przy odbiciu do 4,8 proc. dane nie będą odgrywać większej roli dla cen aktywów.
Starając się przewidzieć wynik dzisiejszej makro-ruletki, trzeba zaznaczyć, że wczorajszy raport ADP podsyca szanse na dobry odczyt, gdyż wskazał na wzrost zatrudnienia w sektorze prywatnym o 172 tys. (prog. 160 tys.). Ponadto cotygodniowe dane o wnioskach o zasiłek dla bezrobotnych nie sygnalizowały w czerwcu nasilenia zwolnień pracowników, a dane z badań ISM wskazały na poprawę zatrudnienia w czerwcu. Może nie są to silne przesłanki za solidnym odczytem dziś po południu, ale biorąc pod uwagę ponury klimat panujący na rynkach finansowych w ostatnim czasie, szanse przeważają po stornie pozytywnego zaskoczenia. Rynki potrzebują punktu zaczepienia optymizmu, żeby zamknąć problemy związane z Brexitem w granicach Wielkiej Brytanii i zyskać przeświadczenie (lub skromną nadzieję), że reszta świata ma się dobrze. Nie będzie to proste, biorąc pod uwagę, że tuż za rogiem czai się włoski kryzys bankowy, ale od czegoś trzeba zacząć. Długoterminowi inwestorzy od dawna czekają na sygnał, a bez tego rynki pozostaną zdane na łaskę krótkoterminowego kapitału spekulacyjnego. Albo solidny raport otworzy drogę do rajdu ryzyka, albo będziemy kontynuować okres podwyższonej zmienności w oparach pesymizmu.