Inwestorzy na rynku miedzi przeżywają ostatnio sporo emocji związanych z nerwowym poruszaniem się notowań tego metalu w różne strony. Po kilkutygodniowej serii spadków cen miedzi, notowania tego surowca w drugiej połowie lipca odbiły się nieco w górę.
Od strony fundamentalnej, na rynku miedzi ścierają się teraz dwie główne siły. Pierwszą z nich jest rosnące prawdopodobieństwo strajku w największej kopalni miedzi na świecie – chilijskiej Escondida – w której członkowie związków zawodowych głosują właśnie nad ostatnią propozycją płacową zarządu spółki. Wstępne wyniki głosowania pokazują, że zdecydowanie przeważają głosy odrzucające ten kompromis i popierające strajk w kopalni. Taki scenariusz najprawdopodobniej wyraźnie wpłynąłby na globalną podaż miedzi, zwłaszcza jeśli protest potrwałby kilka tygodni.
Drugą ważną siłą na rynku miedzi są obawy dotyczące popytu na ten metal, powiązane z konfliktem handlowym Stanów Zjednoczonych i Chin. Według nieoficjalnych źródeł cytowanych przez Reuters, Donald Trump zamierza ogłosić propozycję wprowadzenia 25-procentowego cła na import dóbr z Chin o wartości 200 mld USD, po tym jak wcześniej mówiono o poziomie 10%. Taki ruch, mający wywrzeć na Chińczykach presję na ustępstwa, może negatywnie wpłynąć na gospodarkę Państwa Środka, jak również na całą światową gospodarkę. Nawet jeśli to kwestia przejściowa, to wywiera ona presję na spadek cen miedzi.
Notowania miedzi w USA – dane dzienne