W czwartek na rynek napłynęły kolejne informacje zza Oceanu, które okazały się gorsze od prognoz analityków. Najpierw jeszcze przed sesją Departament Pracy poinformował, że w ubiegłym tygodniu do urzędów pracy podanie o zasiłek dla bezrobotnych złożyło 386 tysięcy osób, czyli o 16 tysięcy więcej niż się spodziewano. To oznacza czwarty z rzędu tydzień, gdy dane są gorsze od oczekiwań.
To ciąg dalszy serii danych, które obrazują hamowanie największej gospodarki świata. Z kolei dziś uwaga inwestorów będzie dziś zwrócona na niemiecką gospodarkę. Nasi zachodni sąsiedzi opublikują o godzinie 10 wartość indeksu instytutu Ifo. Wskaźnik ten obrazuje nastroje wśród niemieckich przedsiębiorców i jest uznawany za najbardziej wiarygodne źródło informacji o kondycji tej gospodarki. Rynek oczekuje, że odczyt wyniesie 109,6 wobec 109,8 w marcu. Od ostatniego dołka (październik 2011r.) wskaźnik sukcesywnie rósł. Jeżeli spadłby znacząco (poniżej poziomu 105,0), może to oznaczać, że największa gospodarka Unii Europejskiej mocno wyhamowuje. Oprócz zagranicznych odczytów poznamy też dane z własnego podwórka – wskaźnik inflacji bazowej za marzec. Jeśli publikacje zostaną pozytywnie odebrane przez rynki, być może uda się zakończyć tydzień optymistycznym akcentem.
Z technicznego punktu widzenia na rynku EUR/USD nadal występują duże zawirowania. Było to związane ostatnio z publikacją ważnych danych makroekonomicznych. Bilansując wczorajszy rezultat tych wyników można wywnioskować, że euro znajduje się teraz w nieco lepszym świetle. To głównie zasługa w miarę udanej aukcji dziesięcioletnich obligacji hiszpańskich oraz związane z gorszymi danymi napływającymi z amerykańskiego rynku pracy. Zakładając jednak, napływ pozytywnych informacji z Europy, można oczekiwać, że faza umocnienia euro względem dolara może być kontynuowana. Celem byków jest 1,3210.
W bieżącym tygodniu bezapelacyjną przewagę na rynku GBP/USD mają byki. Umacniającemu się funtowi pomagają zapiski z z kwietniowego posiedzenia Banku Anglii. Protokół wskazuje, że wszyscy przedstawiciele Komitetu Polityki Pieniężnej opowiedzieli się za pozostawieniem stóp procentowych na rekordowo niskim poziomie. W związku z tym, obecnie znajdujemy się w krótkoterminowym trendzie wzrostowym, dlatego taka tendencja powinna utrzymać się jeszcze w najbliższym czasie. Docelowym poziomem byków jest 1,61.
W przypadku pary USD/PLN, początek tygodnia nie był zbytnio obiecujący dla byków. Powrót notowań na tygodniowe maksimum przychodzi stronie popytowej z niezwykle silnym oporem. Świadczy to o słabej kondycji byków. Skromne odbicie notowań w minionej sesji to prawdopodobnie wszystko, na co możemy liczyć. Słabość rynku może wykorzystać podaż, która czai się tuż za plecami strony popytowej. Dlatego w dłuższym horyzoncie czasowym, to niedźwiedzie powinny mieć przewagę. Celem jest 3,15.
Podobnego rozwoju sytuacji spodziewam się na rynku EUR/PLN. W najbliższym czasie, karty powinna rozdawać strona podażowa. Na uwagę jednak zasługuje opór – 4,2050. Dopóki znajdujemy się poniżej tego poziomu, dopóty należy spodziewać się spadku kursu w rejon 4,15.
Dużego rozmiaru korekta wystąpiła na rynku USD/JPY. Skala wzrostu wskazuje nam, że nie jest to przypadkowy ruch, dlatego kierując się aspektem technicznym przy prognozowaniu rynku, należy oczekiwać dalszego wzrostu notowań w najbliższym czasie do 83,20. Taki scenariusz ulegnie materializacji, ale pod warunkiem, że opór na wysokości 81,80 zostanie sforsowany. W przeciwnym wypadku niedźwiedzie znów mogą zaatakować, co może skutkować wystąpieniem niewielkiej korekty. Skala spadku nie powinna być jednak duża(max. do 80,30). Będzie to raczej okazja do zajmowania długich pozycji na rynku.
Ogromna fluktuacja zdarzeń ma miejsce na rynku USD/CHF. Minione sesje przypominają rollercoaster. Ostatnie zawirowania wprowadziły dużo zamieszania i zdezorientowały część inwestorów. W związku z tym, uważam, że najbliższy okres powinien należeć do strony podażowej. Zaliczenie nowych minimów powinno być kwestią czasu. Najbliższym celem niedźwiedzi jest 0,9090.
Krzysztof Wańczyk
FTS Capital Group