Jak poinformował w czwartek anglojęzyczny magazyn „Moscow Times”, nad wyraz źle zostały odebrane rozmowy negocjacyjne Moskwy z NATO i USA na rosyjskiej giełdzie. Oliwy do ognia dodała piątkowa konferencja prasowa ministra spraw zagranicznych Rosji, Siergieja Ławrowa.
Negocjacje Moskwy z NATO i USA nie przynoszą kompromisu, spadki na rosyjskiej giełdzie nadal widoczne
Już w czwartek świat obiegły newsy o poważnych spadkach na rosyjskiej giełdzie. W piątek zniżki nadal były kontynuowane. Powodem były negocjacje Moskwy z NATO w sprawie Ukrainy i Gruzji, choć tematem numer jeden była głównie sprawa ukraińska. Analitycy giełdowi początku spadków upatrują w stwierdzeniu Ławrowa o wątpliwościach dotyczących dalszego kontynuowana rozmów z Zachodem, oraz jak wskazuje „Moscow Times”, amerykańskim projekcie ustawy o wprowadzeniu sankcji gospodarczych w razie podjęcia przez Moskwę dalszych ruchów militarnych na Ukrainie. Piątkowe spadki to natomiast efekt konferencji prasowej Ławrowa, w których żądania Zachodu o wycofaniu wojsk z Ukrainy nazwał „absurdalnymi”. Dodatkowo domagaŁ się od NATO gwarancji prawnych, że Ukraina nie zostanie przyjęta pod skrzydła Sojuszu Północnoatlantyckiego. Zażądał także wycofania sił NATO na pozycje 1997 roku.
Po czwartkowej wypowiedzi Ławrowa, podważającej dalsze negocjacje z Zachodem, kurs rubla względem dolara spadł o 3 procent, natomiast sam indeks RTS w dolarach obniżył się o 6 procent. W piątek natomiast spadki kontynuowały dwa indeksy: Moscow Exchange spadł o 1,89 procent, a RTS o 2,11 procent. Uzyskały tym samym najniższą cenę od kwietnia.
Po rozmowach posypały się komentarze. Jak wskazuje „Moscow Times”, Timothy Ash, handlarz obligacjami na rynkach wschodzących, ocenił w nocie do klientów:
Rynek (rosyjski) schował głowę w piasek, jeśli chodzi o ryzyko geopolityczne związane z Rosją i dopiero teraz się budzi (…) Być może (maklerzy) uświadamiają sobie, że chociaż Rosja wykonuje posunięcia na froncie dyplomatycznym, to jest nastawiona na wojnę.
Rubel traci na wartości
Jak twierdzi Dmitrij Babin, ekspert giełdowy w moskiewskim domu maklerskim BCS Investments cytowany w „Moscow Times”, groźba pogorszenia sytuacji geopolitycznej zwiększyła ryzyko gospodarcze kraju i związane z nim dyskonto w aktywach rubla.
Na tym tle spadek prawdopodobnie będzie kontynuowany, przynajmniej w krótkim okresie – powiedział.
Na ten moment prognoza Dimitrija Babina wydaje się trafiona. Rubel nadal powoli spada względem dolara (o 0,06 procenta) i euro (o 0,44 procenta).
Jak podaje rosyjski portal quote.rbc.ru, na który powołuje się „Moscow Times”, od końca października rosyjska waluta straciła w stosunku do dolara około 10 procent, a indeksy Moskiewskiej Giełdy i RTS odpowiednio po 16 i 23 procent.
Na korzyść rubla grać mogą natomiast ceny energii, zwłaszcza gazu. Jak twierdzi Konstantin Asaturov, dyrektor Departamentu Akcji w Sistema Capital Management Company możliwy jest powrót cen rubla do poziomów z końca grudnia „jeśli obecna sytuacja w żaden sposób się nie pogorszy, a nie wprowadza się nowych sankcji, zwłaszcza biorąc pod uwagę obecne wysokie ceny energii”.
Spadki Sbierbanku i Gazpromu na rosyjskiej giełdzie
Oprócz rubla, znaczące spadki zanotowały główne rosyjskie firmy, zwłaszcza banki. Sbierbank w czwartek spadł o 6,1 procent, natomiast w piątek o 4,6 procent. Stracił on tym samym cały wzrost zanotowany w ciągu roku. Natomiast akcje VTB również straciły w ciągu dwóch dni około 10 procent. Jak wskazuje Rzeczpospolita, obydwa banki wchodzą w skład 12 instytucji finansowych, przeciwko którym amerykańscy senatorowie proponują nałożenie sankcji. Miałyby one polegać na odłączeniu ich od systemu SWIFT oraz zablokowaniem rachunków korespondencyjnych z USA.
Jak podaje portal finanz.ru, w ciągu dwóch dni 10 największych firm potaniało o około 40, 1 miliarda dolarów. Jeśli chodzi o Sbierbank, od czwartku jego kapitalizacja zmniejszyła się łącznie o 11,1 miliarda dolarów. Gazprom zanotował natomiast spadek o 7,8 miliona dolarów, choć pod koniec dnia znów zaczął wznosić się do góry.
Posumowanie
To, co obecnie dzieje się na rosyjskiej giełdzie, media na całym świecie już nazywają krachem. Tendencja spadkowa większości spółek dopiero się rozpoczęła i nie do końca wiadomo, jak sprawa rozwinie się w następnych dniach. Jak wskazują rosyjskie media giełdowe, rubel spadał względem dolara już od jakiegoś czasu. Na pewno na spadki wpływ ma sytuacja geopolityczna Rosji i brak chęci dyplomatycznego rozwiązania konfliktu. Fakt, że Moskwa sama poprosiła o negocjacje z NATO może być nikłym promyczkiem nadziei.