Cisza przed burzą? Kiedy wszystko spada, inwestorzy milkną
W ciągu ostatnich trzech miesięcy S&P 500 spadł o 7,96%, a dolar amerykański – mierzony indeksem ICE Dollar Index – osunął się o 8,99%. Z reguły takie zjawisko nie występuje. Gdy rynki akcji słabną, dolar zwykle się umacnia jako bezpieczna przystań. Tym razem jednak kapitał odpływa z obu aktywów.
Dean Christians, starszy analityk SentimenTrader, zauważa, że taką korelację można było zaobserwować zaledwie osiem razy od 1973 roku. W przeszłości podobne epizody miały miejsce w warunkach stresu rynkowego, eskalacji napięć geopolitycznych lub repatriacji kapitału. Obecna sytuacja wpisuje się w ten schemat – wywołana m.in. napięciami handlowymi po wprowadzeniu nowych ceł przez administrację Trumpa.

USA bez immunitetu. Rynek testuje granice zaufania do dolara
Równoczesny spadek dolara i akcji może oznaczać, że zagraniczni inwestorzy zaczynają wycofywać się z amerykańskich aktywów – nie z powodu paniki, ale strategicznej niepewności. Strach przed dalszą eskalacją wojny celnej i długofalowymi skutkami polityki gospodarczej USA skłania ich do parkowania kapitału bliżej domu.
Niektórzy komentatorzy idą dalej, sugerując, że marka USA jako finansowego supermocarstwa została naruszona, a jeśli obecna polityka się utrzyma, dolar może utracić swoją funkcję globalnej waluty rezerwowej. To jeszcze nie przesądzone, ale niepokojące sygnały są widoczne.
Z analizy SentimenTrader wynika, że po podobnych zbieżnych spadkach w przeszłości:
- Dolar nie miał wyraźnego trendu w perspektywie sześciu miesięcy (wyniki były losowe, jak rzut monetą);
- Po roku okazywał się silniejszy w 75% przypadków;
- S&P 500 zwykle notował dalszy spadek, z niższym dołkiem pojawiającym się później aż w sześciu z ośmiu przypadków;
- Jedynie w 1978 i 1998 roku takie zachowanie zbiegło się z końcem rynku niedźwiedzia.
Zdaniem Christiansa, inwestorzy powinni wstrzymać się z pochopnymi decyzjami zakupowymi i poczekać na bardziej klarowny punkt wejścia. Obecna sytuacja to nie klasyczna korekta – to rynkowy sygnał ostrzegawczy: coś się zmienia w globalnym układzie sił kapitałowych.

Warto przyglądać się nie tylko wskaźnikom technicznym, ale także narracji rynkowej, która wyraźnie zaczyna przesuwać się od euforii do ostrożności. Jeśli historia ma być przewodnikiem, inwestorzy powinni dziś postawić nie na akcję – lecz na obserwację.