Po wczorajszej przerwie indeks WIG20 powraca do spadków notując w pierwszej godzinie handlu niemal procent straty wobec środowego zamknięcia. Sytuacja na GPW nie jest jednak wyjątkowa – czerwień gości w niemal całej Europie.
Gorzej od Warszawy radzi sobie jedynie bułgarski indeks SOFIX, lecz indeks dwudziestu największych spółek na GPW z uporem walczy o palmę pierwszeństwa w dzisiejszych spadkach.
Tracą wszystkie komponenty WIG20 o ponad pięcioprocentowym udziale w indeksie, a najgorzej maluje się sytuacja na wykresie PKO BP (WA:PKO), które jeszcze przed godziną 10:00 traciło ponad 2% swojej wartości. Tak silne spadki w pierwszej części dnia, choć nadają ton całemu handlowi, to jednak nie przesądzają o dynamice indeksu w kolejnych godzinach sesji. Niedźwiedzie muszą zwrócić uwagę na bliskość strefy wsparcia w okolicy 2265 punktów:
Oprócz PKO BP, silnie tracą również akcje PGE (WA:PGE). Dzisiejsza sesja może być reakcją na ostatnie wzrosty wyceny całego sektora energii. Cena zatrzymała się w okolicy 10,20 złotych, a silnie wykupione RSI podpowiada, że możemy spodziewać się korekty. Najbliższym wsparciem pozostaje poziom 9,75, dalej większa aktywność byków może pojawić się w pobliżu 9,12:
Najbardziej pozytywny wydźwięk przedstawia wykres Energii, która w momencie tworzenia artykułu zyskuje 0,85%. Spółka otwiera się w czwartek z luką wzrostową, która jednak ze względu na szerszy sentyment może nie zostać wykorzystana przez siły popytu. ENG pozostaje w trendzie spadkowym, a najbliższa strefa oporu znajduje się w rejonie poziomu 8,80.
Nadal utrzymuję swoje krótkie pozycje na WIG20 ze względu na formację Głowy z Ramionami o której pisałem w osobnym artykule. Mając jednak na uwadze wczorajszą sesję można spodziewać się, że kolejne dni na wykresie polskiego indeksu będą przypominać losowe błądzenie niż podążanie w jednym, ściśle określonym kierunku.