W dniu wczorajszym rozpoczęliśmy nowy miesiąc na naszym parkiecie. Jest nim maj – miesiąc często przywoływany przez inwestorów w starym, giełdowym porzekadle – „sell in May and go away” czyli „sprzedaj w maju i jedź na wakacje”. Reguła ta sugeruje aby sprzedać akcje w maju i powrócić na rynek dopiero jesienią. Przy okazji nastania maja, zobaczmy czy to powiedzenie sprawdza się na krajowym parkiecie.
Najpierw garść statystyk. Poniższa tabela przedstawia wyniki indeksu WIG w samym miesiącu maju, w pierwszym (styczeń-marzec) oraz drugim kwartale (kwiecień-czerwiec), w latach 2000 – 2018. W obecnym roku znaną zmienną jest wynik pierwszego kwartału, bardzo niekorzystny, giełda spadła aż o 8,4%.
Patrząc tylko na miesiąc maj – można powiedzieć, że powiedzenie ma skuteczność na poziomie losowym – sprawdza się mniej więcej w połowie przypadków. Zajmijmy się naszą jedyną zmienną, która jest znana – zyskowny pierwszy kwartał. Takich przypadków było 13 czyli 68,5% pierwszych kwartałów od 19 lat kończyło się na plusie – można więc pokusić się o nowe powiedzenie – kupuj na gwiazdkę, sprzedawaj na Wielkanoc.
Nie licząc maja 2011 roku, kiedy miesiąc ten zamknął się na zero, z pozostałych 13 zyskownych pierwszych kwartałów, maj okazał się stratny w 62%.
Przyjrzyjmy się dłuższej perspektywie czyli nie tylko samemu majowi ale drugiemu kwartałowi. Po zyskownym pierwszym kwartale, drugi zazwyczaj był stratny. 62% drugich kwartałów przynosiło obniżkę na WIG, kiedy pierwszy kwartał był udany.
Sprawdźmy teraz jaką podpowiedź może dać wynik w maju, jeżeli pierwszy kwartał był stratny tak jak ma to miejsce obecnie. Mamy zaledwie 5 takich przypadków. Kiedy pierwszy kwartał przynosi straty, tak jak obecnie to w 4 na 5 przypadkach, maj przynosił odreagowanie i wzrost wartości WIG. Tylko raz maj przyniósł stratę w takiej konfiguracji ale wyniosła ona zaledwie -0,1% w 2008 roku. Statystycznie wiec, tegoroczny maj, po słabym kwartale – powinien być udany.
Przyjrzyjmy się teraz seriom. Najdłuższa seria stratnych majów z rzędu wynosi 3 …i ma miejsce obecnie. Nigdy wcześniej nie mieliśmy takiej serii. Jest więc szansa, że tegoroczny maj przyniesie wzrosty, tym bardziej, że ma miejsce po stratnym kwartale.
Podsumowując, niemal idealny rozkład występuje na samych miesiącach majowych. Powiedzenie „sprzedaj w maju…” ma więc losową skuteczność, rzędu 50%. Raczej można stwierdzić, że drugie kwartały należą do słabszych, tak było w 11 na 18 przypadków.
Generalnie z tych statystyk płynie duża losowość. Jedyna występująca prawidłowość to właśnie częściej zyskowne pierwsze kwartały w stosunku do drugich (72% do 39%). W ostatnich 8 latach ta prawidłowość jest jeszcze silniej widoczna (88% do 13%).
Warto traktować te statystyki z pewnym dystansem, pamiętając że przeszłość nie musi mieć wpływu na przyszłość, a statystykę traktować jedynie jako ciekawostkę, gdyż jak wykazano… jest w tym wszystkim sporo przypadku. Wydaje się, że najbardziej czytelnym i optymistycznym dla nas wnioskiem jest to, że kiedy w pierwszym kwartale giełda mocno traciła, maj przynosił odreagowanie lub co najmniej wyhamowanie spadków.
Życzę udanego odpoczynku w majowy weekend, oraz aby statystyka się powtórzyła i maj 2018 roku był udany na warszawskim parkiecie.