Rząd nie chce likwidować OFE, ale znacznie umniejszy ich rolę

Opublikowano 04.09.2013, 18:25
Rząd chce zabrać z OFE ok. 120 mld zł z oszczędności emerytalnych Polaków i w ten sposób naprawić finanse publiczne. Jednocześnie chce im dać możliwość wyboru odnośnie do pozostania w OFE lub przeniesienia się w całości do ZUS.

Tak jak można było przypuszczać już pod koniec czerwca, gdy minister Rostowski przedstawił trzy rozważane warianty zmian w funkcjonowaniu systemu emerytalnego, ostateczna propozycja rządu, zaprezentowana dziś przez premiera Tuska, jest ich połączeniem. Mamy więc zarówno umorzenie obligacji posiadanych przez OFE (ok. 121 mld zł) i przeniesienie tych pieniędzy do ZUS oraz wybór, czy pozostać w ZUS i OFE, jak obecnie, czy całość składki emerytalnej kierować do ZUS. Przy czym i tak, przez okres ostatnich 10 lat przed przejściem na emeryturę, kapitał zgromadzony w OFE stopniowo miałby być przekazywany do ZUS. Koniec końców, wszystko i tak trafi więc ostatecznie do ZUS.

Ewentualne zmiany wejdą w życie raczej nie wcześniej niż na początku przyszłego roku. Na wybór ZUS/OFE czy tylko ZUS będziemy więc mieli czas najpewniej nie krótszy niż do końca pierwszego kwartału 2014 roku. Co zaskakujące, o chęci zachowania status quo trzeba będzie specjalnie powiadomić (prawdopodobnie ZUS), bo w przeciwnym wypadku automatycznie zostaniemy przeniesieni do ZUS. Logiczniejsza (ale trudniejsza do zaakceptowania przez rząd) procedura powinna wyglądać odwrotnie, tj. złożenie deklaracji powinno być wymagane tylko wówczas, gdy chce się dokonać zmiany obecnie funkcjonującego porządku. Rząd liczy jednak na inercję obywateli.

Z dzisiejszych zapowiedzi wynika ponadto, że zmianie miałyby ulec zasady funkcjonowania OFE. Przede wszystkim, co akurat jest chyba jedynym pozytywnym przekazem, o połowę obniżona zostałaby maksymalna prowizja od wpłacanych do OFE składek. Zmniejszona miałaby też zostać opłata za zarządzanie funduszem, ale nie wiadomo w jakim stopniu. Zmianie mają też ulec limity inwestycyjne. Na pewno wiadomo tyle, że OFE nie mogłyby już inwestować w obligacje skarbowe, ani wszelkie inne gwarantowane przez skarb państwa papiery dłużne, np. obligacje drogowe.

Do OFE miałoby trafiać 2,92 proc. podstawy naliczania składki emerytalnej, czyli wynagrodzenia za pracę brutto. Obecnie jest to 2,8 proc. Jeszcze na początku 2012 roku do OFE trafiało 7,3 proc. Jednak w wyniku zmiany w systemie, wprowadzanej również przez rząd Donalda Tuska, została ona ograniczona w ten sposób, że do OFE przekazywanych było tylko 2,3 proc., zaś pozostałe 5 proc. trafiało na specjalne subkonto w ZUS. Wraz z upływem czasu proporcje te miały ulegać zmianom. Obecnie do OFE trafia 2,8 proc., a na subkonto w ZUS 4,5 proc. W przyszłym roku miało to być odpowiednio 3,1 proc. i 4,2 proc., w latach 2015-16 3,3 proc. i 4 proc., i od roku 2017 miałyby zostać na docelowym poziomie 3,5 proc. i 3,8 proc. Jak widać, proponowane obecnie 2,92 proc. oznaczałoby ograniczenie składki przekazywanej do OFE. Pocieszeniem może być tylko to, że w efekcie zablokowania OFE możliwości inwestowania obligacje skarbowe, które stanowią ok. 40 proc. wartości ich portfela inwestycyjnego, większa część składki mogłaby być przekazywana na zakup akcji i innych, potencjalnie bardziej dochodowych instrumentów finansowych.

Komentarz
Dopóki o losie pieniędzy gromadzonych w ZUS-ie i OFE będą decydowali politycy, a nic nie wskazuje na to, żeby miało się to kiedykolwiek zmienić, dopóty nie będziemy mogli poczuć się ich właścicielami, a zatem nie będziemy mogli być w 100 proc. pewni wysokości przyszłej emerytury. Bez względu na to, jak dalej potoczą się losy proponowanych przez rząd zmian w systemie emerytalnym (wiele kontrowersji budzi pomysł umorzenia obligacji w portfelach OFE i można zakładać, że będzie to przedmiotem skargi do Trybunału Konstytucyjnego), wniosek może być tylko jeden – w kwestii emerytury lepiej nie oglądać się na państwo, a zwyczajnie zadbać o nią samemu, oszczędzając np. w ramach indywidualnego konta emerytalnego (IKE) czy indywidualnego konta zabezpieczenia emerytalnego (IKZE), czy w dowolny inny sposób. Tylko wówczas zachowuje się kontrolę nad własną przyszłością.

Bernard Waszczyk

Najnowsze komentarze

Wczytywanie kolejnego artykułu...
Zainstaluj nasze aplikacje
Zastrzeżenie w związku z ryzykiem: Obrót instrumentami finansowymi i/lub kryptowalutami wiąże się z wysokim ryzykiem, w tym ryzykiem częściowej lub całkowitej utraty zainwestowanej kwoty i może nie być odpowiedni dla wszystkich inwestorów. Ceny kryptowalut są niezwykle zmienne i mogą pozostawać pod wpływem czynników zewnętrznych, takich jak zdarzenia finansowe, polityczne lub związane z obowiązującymi przepisami. Obrót marżą zwiększa ryzyko finansowe.
Przed podjęciem decyzji o rozpoczęciu handlu instrumentami finansowym lub kryptowalutami należy dogłębnie zapoznać się z ryzykiem i kosztami związanymi z inwestowaniem na rynkach finansowych, dokładnie rozważyć swoje cele inwestycyjne, poziom doświadczenia oraz akceptowalny poziom ryzyka, a także w razie potrzeby zasięgnąć porady profesjonalisty.
Fusion Media pragnie przypomnieć, że dane zawarte na tej stronie internetowej niekoniecznie są przekazywane w czasie rzeczywistym i mogą być nieprecyzyjne. Dane i ceny tu przedstawiane mogą pochodzić od animatorów rynku, a nie z rynku lub giełdy. Ceny te zatem mogą być nieprecyzyjne i mogą różnić się od rzeczywistej ceny rynkowej na danym rynku, a co za tym idzie mają charakter orientacyjny i nie nadają się do celów inwestycyjnych. Fusion Media i żaden dostawca danych zawartych na tej stronie internetowej nie biorą na siebie odpowiedzialności za jakiekolwiek straty lub szkody poniesione w wyniku inwestowania lub korzystania z informacji zawartych na niniejszej stronie internetowej.
Zabrania się wykorzystywania, przechowywania, reprodukowania, wyświetlania, modyfikowania, przesyłania lub rozpowszechniania danych zawartych na tej stronie internetowej bez wyraźnej uprzedniej pisemnej zgody Fusion Media lub dostawcy danych. Wszelkie prawa własności intelektualnej są zastrzeżone przez dostawców lub giełdę dostarczającą dane zawarte na tej stronie internetowej.
Fusion Media może otrzymywać od reklamodawców, którzy pojawiają się na stronie internetowej, wynagrodzenie uzależnione od reakcji użytkowników na reklamy lub reklamodawców.
Angielska wersja tego zastrzeżenia jest wersją główną i obowiązuje zawsze, gdy istnieje rozbieżność między angielską wersją porozumienia i wersją polską.
© 2007-2025 - Fusion Media Limited. Wszelkie prawa zastrzeżone.