GBPJPY znajduje się obecnie w konsolidacji, jednak za rogiem już czai się mocniejszy ruch. Zapewne ku uciesze inwestorów, którzy patrząc na marazm w ostatnich kilku dniach, mają prawo czuć się tutaj nieco znudzeni.
GBPJPY, czyli popularny rzeźnik, od lat jest pożywką dla traderów lubiących emocje, wysokie dźwignie, spektakularne wzrosty i jeszcze bardziej ciekawe upadki. Nie nam jest oceniać czy takie podejście jest dobre, my postaramy się pomóc w ocenie bieżącej sytuacji, a ta obecnie wydaje się bardziej niedźwiedzia. Patrząc na wykres w długim terminie, GBPJPY kończy właśnie wzrostową korektę długoterminowego trendu spadkowego. Korekta ubrana jest w formację klina (niebieskie linie). Dlaczego dobiega do końca? Kluczowym czynnikiem może być tutaj fałszywe wybicie (fiolet) powyżej oporu przy 152.7 (szary). Nieutrzymanie ceny powyżej nowego wsparcia jest zazwyczaj mocnym sygnałem do odwrotu.
Do pełni szczęścia (obwieszczenia wszem i wobec, że mamy tutaj SELL), brakuje mi jedynie przebicia horyzontalnego wsparcia na 147.5 (pomarańcz) i dolnej linii klina. Zamknięcie dnia poniżej pomarańczowego obszaru będzie sygnałem do uwolnienia demonów, które z łatwością powinny sprowadzić cenę w rejon 139.7, dając tym samym okazję na niemal 700 pipsów.