Drugi wpis z serii dotyczącej rynku nieruchomości, którego głównym tematem są stopy procentowe.
Czy mamy do czynienia z bańką?
To, czy aktualnie mamy do czynienia z bańką na rynku nieruchomości czy też nie, to zagadnienie, na które nikt nie jest w stanie udzielić odpowiedzi oraz jak to zwykle bywa, wielu ekspertów ma w tej kwestii odmienne zdanie. O zagrożeniu na rynku nieruchomości mówi między innymi ekonomista:
dr Adam Czerniak:
Że bańka cenowa była, wiemy dopiero wtedy, gdy pęknie. Formalnie bańka cenowa jest wtedy, gdy mamy szybki wzrost cen, który jest nie do utrzymania w przyszłości, po prosu musi nastąpić korekta. Dopóki korekty nie widzimy, to nie możemy z całą pewnością mówić, czy jest bańka, czy nie. Ale są narzędzia, które mogą ostrzegać przed ryzykiem wystąpienia bańki
Wśród takich sygnałów czynników dr Czerniak wymienia między innymi wzrost transakcji flippingowych (Flipper to taki inwestor na rynku nieruchomości, który wyszukuje jak najtańsze mieszkanie po to, żeby sprzedać je szybko z zyskiem). Według szacunków na koniec 2020 w Polsce było 5,9% transakcji poflippingowych wśród wszystkich ofert na rynku mieszkaniowym. Jako poziom bezpieczny ekonomista szacuje 5% próg. Nadmienia jednak, że są w Polsce miasta gdzie ten udział przekracza 10%, a są to np. Katowice czy Bydgoszcz. Ekonomista wspomina również o bardzo dużym bo prawie 50% udziale transakcji na rynku wtórnym motywowanych celami inwestycyjnymi. Mowa tutaj o flippingu, najmie krótkoterminowym lub kupnie w celu sprzedaży z zyskiem.
Według prezesa Peako S.A. na rynku jest tanio
Podczas rozmowy wśród znajomych czy rodziny panuje ogólna opinia, że ceny mieszkań stały się bardzo wygórowane. Panuje ogólne uczucie niepewności do tego co czeka nas w najbliższym czasie, czy mowa o sytuacji z covid-19 czy o stopach procentowych. Jako optymistów Polaków ocenia natomiast prezes Pekao (WA:PEO) S.A.
prezes Pekao S.A. Leszek Skiba
To wynika z kilku czynników, przede wszystkim optymizmu. Polacy – i myślę, że taki jest dominujący nastrój – są optymistami co do przyszłości polskiej gospodarki. Widzą bardzo dobre prognozy; oferty zatrudnienia pojawiają się na prawo i lewo, jest takie poczucie, że łatwo jest znaleźć pracę i wynagrodzenia też rosną
I faktycznie możemy zgodzić się, że wynagrodzenia statystycznie w Polsce rosną, ale czy jesteśmy aż takimi optymistami? Według badań IBRiS dla Business Insider Polska i EY, w którym to Polacy zostali zapytani o to, czego obawiają się bardziej – epidemii, czy jej skutków gospodarczych – aż 30,7 z ankietowanych wyraziło większą obawę przed ekonomicznymi konsekwencjami pandemii. W tym samym badaniu, aż 70% nie spodziewa się podwyżki. Jeszcze ciekawsze słowa znajdziemy w dalszej części wypowiedzi:
prezes Pekao S.A. Leszek Skiba
Klienci dostrzegają niskie ceny nieruchomości przy tanim kredycie, więc decydują się np. na kupno większego mieszkania już teraz, m.in. dlatego, że obawiają się dalszego wzrostu cen.
W podobnym okresie co wywiad z prezesem pojawił się wpis na twitterze działu analiz Peako zgodnie z którym ostatnie wzrosty na rynku nieruchomości połączone są ze spadkiem siły nabywczej:
Stopy procentowe – czy czeka nas podwyżka?
Niecały tydzień temu na łamach Pulsu Biznesu pojawił się wywiad z głównym ekonomistą PKO BP (WA:PKO) – Piotrem Bujakiem. Na początek warto przypomnieć, że pod koniec 2020 roku PKO BP (LON:BP) szacowało najwyższe prognozy inflacji dla Polski na poziomie 3,1-3,2 % – co jak wiemy po ostatnich odczytach to i tak niewiele. Odczyt inflacji za lipiec to 5 % – ostatni raz z tak wysoką inflacją spotkaliśmy się w maju 2011 roku. Zdaniem Bujka taka obniżka stóp procentowych jak w Polsce nie powinna mieć miejsca:
główny ekonomista PKO BP – Piotr Bujak
Można nawet pójść dalej i stwierdzić, że stopy procentowe w Polsce nigdy nie powinny być aż tak obniżone. Nawet w najgorszym momencie pandemii. Tak jak w Czechach można się było zatrzymać na poziomie 0,25 proc., albo nawet wyższym – jak na Węgrzech.
Pod koniec czerwca we wspomnianych przez głównego analityka Czechach, Narodowy bank Czeski (CNB) podniósł główną stopę procentową, dwutygodniową stopę repo, o 25 punktów bazowych, do 0,50% :
Natomiast miesiąc później – pod koniec lipca Narodowy Bank Węgier (MNB) podwyższył stopę procentową drugi miesiąc z rzędu, o 30 pb., do 1,20%
Na razie zgodnie z zapowiedziami NBP nie planuje jednak podwyżek stóp procentowych w naszym kraju. Najbliższe decyzyjne posiedzenie NBP będzie miało miejsce 8 września:
Szef banku centralnego Danii ostrzega
W Danii, która prawie od dekady ma ujemne stopy procentowe, tani kredyt spowodował wzrost cen nieruchomości i według Larsa Rohde – szefa banku centralnego w jego kraju może dość do załamania rynku nieruchomości podobnie jak miało na miejsce w kryzysie finansowym w roku 2008.
W ostatnim roku ceny mieszkań wzrosły o 15% i według Rohde nadszedł już czas, aby rozpocząć działania zaostrzające warunki przyznawania kredytów hipotecznych w Danii.