Koniec trzeciego kwartału to odpowiedni moment, aby ocenić ruchy na rynku instrumentów ze stałym oprocentowaniem oraz porównać wcześniejsze prognozy z faktycznymi zmianami cen.
Należy stwierdzić, że w ostatniej części kwartału na rynki wrócił optymizm. Zwyżki notowały bardziej ryzykowne aktywa, akcje oraz wysokorentowne obligacje, nawet mimo nasilenia się napięcia geopolitycznego. Odporność rynku jest naprawdę zdumiewająca.
Europa kontynuuje odbicie, a pod koniec trzeciego kwartału wiele politycznych i geopolitycznych czynników ryzyka osłabło, co przełożyło się na zwiększenie apetytu na ryzyko.
Nasze obawy przed negatywnym wpływem słabszego impulsu kredytowego na kondycję globalnej gospodarki nie zmaterializowały się, tak samo jak prognozy, że Chiny mogłyby stać się największą ofiarą słabszego impulsu kredytowego, ciążąc tym samym globalnemu wzrostowi.
Na rynku obligacji obserwujemy kontynuację pozytywnych trendów z wcześniejszych okresów 2017 roku. Utrzymujące się na niskim poziomie rentowności, w połączeniu z poprawiającymi się danymi makro na całym świecie, niską inflacją oraz niewielką zmiennością, umożliwiły znaczne zwroty w wielu podklasach na rynku obligacji. Największym pozytywnym zaskoczeniem okazały się rynki wschodzące, których zwrot od początku roku jest rekordowy - nawet mimo wcześniejszych obaw, że rynki te mogłyby zostać osłabione przez działania Trumpa i niższe ceny surowców.
Koniec niewinności
Wchodząc w czwarty kwartał czuć poprawę nastrojów co do globalnej sytuacji gospodarczej, na co wskazuje odbicie indeksów zaskoczeń ekonomicznych.
Podczas gdy wskaźniki dotyczące wzrostu były generalnie źródłem rozczarowania w pierwszej części 2017 roku, to ostatni kwartał przyniósł poprawę, co przełożyło się na wzrosty na rynku ryzykownych aktywów, akcji oraz wysokorentownych obligacji.
Podsumowując, w czwarty kwartał wkraczamy w lepszych nastrojach. Czy oznacza to jednak, że nie mamy się niczym martwić? Można założyć, i jest to naszym scenariuszem bazowym, że sytuacja będzie umiarkowanie pozytywna dla bardziej ryzykownych aktywów. Nadal widać przestrzeń do dalszych zwyżek, ponieważ globalna gospodarka kroczy w odpowiednim kierunku. Warto jednak pamiętać, że ostatnia poprawa warunków gospodarczych nasiliła także obawy przed presją inflacyjną. Obecnie tylko bardziej stabilne rynki surowców oraz inflacja w Chinach wskazują na taką presję, ale może się to zmienić w najbliższej przyszłości, nawet mimo naszej wiary w świat charakteryzujący się skalowalnością, cyfryzacją i globalizacją.
Poprawa warunków ekonomicznych w ostatnim czasie przełożyła się na wzrost rentowności głównych obligacji w Europie i USA, a także mniej umiarkowane nastawienie Fed w USA. Nasiliło to oczekiwania inwestorów, że rentowności na tych rynkach mają szansę na dalsze wzrosty. Wszystko będzie zależeć od tego, czy poprawa globalnych warunków gospodarczych będzie kontynuowana. W takim przypadku można spodziewać się dalszych działań ze strony Fedu i Europejskiego Banku Centralnego (EBC). Jeśli okażą się one bardziej zdecydowane niż jest to obecnie wliczone w ceny, to przełoży się to także odpowiednio na sytuację na rynkach.
Należy wspomnieć, że do znacznego odbicia doszło na rynkach wschodzących - obecnie wydają się one słabiej skorelowane z obligacjami USA, ponieważ gospodarki te są bardziej dojrzałe i stabilne niż w przeszłości. Należy jednak pamiętać o tym, do czego doszło w 2013 roku w różnych klasach obligacji, zwłaszcza na rynkach wschodzących, w reakcji na wypowiedź ówczesnego Prezesa Fedu Bena Bernanke o ograniczeniu wsparcia przez bank. Dlatego można założyć, że zdecydowane postawienie na rynki wschodzące może okazać się negatywne w skutkach, jeśli rentowności w USA zaczną nagle rosnąć.
Wchodząc w czwarty kwartał jesteśmy umiarkowanie pozytywnie nastawieni wobec bardziej ryzykownych klas obligacji, ale należy uważać na zagrożenie dla tych rynków płynące z możliwego wzrostu rentowności na głównych rynkach długu. Uważamy, że w czwartym kwartale takie czynniki, jak negatywne niespodzianki ekonomiczne oraz wydarzenia geopolityczne zejdą na dalszy plan, a w centrum uwagi znajdzie się inflacja. Ogólnie rzecz biorąc, skłaniamy się jeszcze na skupieniu na bardziej ryzykownych klasach aktywów, w tym obligacjach.
Chiny – okazja czy kłopot?
Przejdźmy do Chin, które już od pewnego czasu znajdują się w centrum uwagi. Państwo jest motorem napędowym globalnej gospodarki, a potencjalnie pęknięcie bańki kredytowej może doprowadzić do podobnych konsekwencji w innych częściach świata. Dodatkowo, w Chinach może dojść do zdecydowanego działania banku centralnego.
W zeszłym roku obawy przez załamaniem w Chinach okazały się przesadzone, ale mimo to były kluczowym czynnikiem, który spowodował trudny początek 2016 roku dla całego świata. Od tego momentu z Chin napływają jednak kolejne pozytywne informacje.
Jednak jeśli chodzi o obligacje, to chiński lokalny rynek długu nie został zauważony poza granicami tego kraju, mimo że jest wart 9,4 biliona USD (rozliczany w juanie), co daje mu trzecią pozycję na świecie. Rynek ten, wraz z jego ewolucją, nie może być dalej ignorowany przez inwestorów. W ubiegłym kwartale, oprócz wyrażenia zaniepokojenia słabnącym impulsem kredytowym, zwłaszcza w Chinach, stwierdziliśmy także, że inwestorzy muszą szczegółowo śledzić sytuację w tym państwie, ponieważ może ona mieć silny wpływ (zarówno pozytywny jak i negatywny) na inne rynki finansowe.
Na szczęście Chiny notowały stałą poprawę, co pozytywnie przełożyło się na inne rynki i aktywa, na przykład surowce, których ceny zdecydowanie rosną w ostatnim okresie. Należy także pamiętać o wpływie chińskiej inflacji na globalny wzrost cen. Trzeba stwierdzić, że w ostatnim czasie wszystko, co wydarzyło się w Chinach, miało stabilizujący wpływ na globalną gospodarkę. Dlatego globalni inwestorzy powinni kibicować dalszej poprawie w Państwie Środka.
A perspektywy wyglądają optymistycznie. Mój kolega z Saxo, Peter Garnry, kreśli pozytywne perspektywy dla chińskiego rynku akcji, a rynek długu, według mnie, nie pozostaje daleko w tyle. Z nowoczesną technologią i odpowiednią strukturą, China Bond Connect to krok naprzód dla chińskiego rynku finansowego. Oznacza on, że trzeci pod względem wartości rynek długu na świecie w końcu ma szansę na stanie się częścią globalizacji.
Działania Chin i Ludowego Banku Chin w kierunku otwarcia rynku są oceniane bardzo pozytywnie. Nie trzeba być ekspertem, aby stwierdzić, do czego może dojść, gdy od dawna zamknięty rynek staje się nagle dostępny dla wszystkich inwestorów. Dodatkowo, chińskie aktywa mogą być tym, czego brakowało portfelom inwestycyjnym - od teraz będą miały okazję na zwiększenie ekspozycji na jednej z największych i najszybciej rozwijających się gospodarek na świecie.
Prognozujemy, że działania te będą miały pozytywny wpływ na chiński i azjatycki rynek finansowy, a także okażą się wsparciem dla rynków finansowych na całym świecie.