VIXCBOE Volatility IndexTuż przed, w samym trakcie, ale także długo po listopadowych wyborach prezydenckich w Stanach Zjednoczonych na rynku panowała będzie ekstremalnie wysoka zmienność. Tak przynajmniej uważają inwestorzy, którzy zabezpieczają się na potęgę, kupując opcje oraz kontrakty terminowe z terminem wygasania przypadającym w okolicach wyborów.
Wzięciem cieszy się praktycznie każdy produkt inwestycyjny, pozwalający w jakikolwiek sposób hedgować się przed dużymi ruchami w dół albo w górę. Rekordowy popyt odnotowywany jest na opcje oraz kontrakty wystawiane na poszczególne akcje, na całe indeksy i na samą zmienność w postaci indeksu VIX, czyli tzw. indeksu strachu.
Co to oznacza w praktyce? Dwie rzeczy. Przede wszystkim rynek spodziewa się, że szum powyborczy utrzyma się jeszcze przez wiele tygodni po wyborach, co z kolei doprowadzi do ekstremalnych wahań na rynku trwających aż do końca tego roku.
Z drugiej jednak strony statystyka pokazuje, że osoby kupujące opcje i obstawiające dużą zmienność, zazwyczaj nie mają racji. Rynek bardzo rzadko ulega aż takim wahaniom, jakich spodziewają się inwestorzy. Mówiąc precyzyjniej, większość opcji kupowanych, by zabezpieczyć się przed zmiennością, wygasa bezwartościowa.
Ta prawda jest znana praktycznie wszystkim zajmującym się handlem opcjami, ale wielu osobom to po prostu nie przeszkadza. Można tę sytuację porównać do zakupu ubezpieczenia od pożaru domu. Jeśli pożar nie nastąpi, to składka ubezpieczeniowa przepada bezwartościowa, ale trudno powiedzieć, aby kupujący ubezpieczenie żałował takiego rozwoju sytuacji.
To, czy warto ubezpieczać się przed bardzo rzadkimi statystycznie scenariuszami, pozostaje więc kwestią dyskusyjną. Z pewnością jednak przeciwko takiemu podejściu nie mają nic osoby czy instytucje, które te ubezpieczenia sprzedają. Dlatego…
Czas wysokiej zmienności oczekiwanej, dokładnie taki jak teraz, to bardzo dobry moment na to, żeby stanąć po stronie osób sprzedających ubezpieczenia wszystkim zaniepokojonym. Co to oznacza w praktyce?
Wystawianie opcji. W sytuacji ekstremalnej zmienności implikowanej, derywaty stają się szalenie drogie, dlatego nie ma sensu ich w tym momencie kupować, ale… można je sprzedawać. Na tym oparty został zresztą model wyceny opcji – im większy popyt na instrumenty pochodne, tym wyższa ich cena. Za opisanie tego mechanizmu duetowi Blacka-Scholesa przyznana została nawet nagroda Nobla.
Tak więc tygodnie poprzedzające wybory to czas najlepszy z najlepszych, żeby wystawić trochę PUT-ów lekko out-of-the-money na te akcje, które i tak planowaliśmy kupić lub żeby nawet pospekulować trochę na brak zmienności na samych indeksach przy pomocy takich zagrań, jak short strangle.