Krajowy rynek wraca dziś do handlu po świątecznej, jednodniowej przerwie, w trakcie której w otoczeniu zewnętrznym zagościły dość mocne spadki, w tym na kluczowym rynku amerykańskim, który może wyznaczyć kierunek dla globalnych giełd w najbliższym czasie. O ile z perspektywy danych makro (globalnie) oraz sezonu wyników kwartalnych w Stanach Zjednoczonych możemy mówić raczej o pozytywach (wczoraj ukazały się m.in. wyraźnie lepsze od oczekiwań wskaźniki PMI sektora przemysłowego w Chinach, na polepszenie sytuacji w sektorze przemysłowym wskazują także m.in. PMI w Rosji i Indiach oraz amerykański ISM ), o tyle ostatnie sondaże wskazują na wzrost szans na zwycięstwo Trumpa w amerykańskich wyborach prezydenckich (8 listopada br.), co zwiększa niepewność i może wywołać wzrost globalnej awersji do ryzyka (co może tłumaczyć słabość rynków we wtorek). Ostatni sondaż dla Washington Post/ABC (przeprowadzony w okresie 27-30 października br.) wskazuje wręcz na prowadzenie Trumpa nad Clinton o 1 p.p. (jakiś czas temu wydawało się, że zwycięstwo Trumpa jest bardzo mało prawdopodobne – obecnie jednak wznowienie śledztwa przez FBI ws. maili Hillary Clinton oraz sygnały, mogła ona znać pytania w debatach nie sprzyjają kandydatce Demokratów – nie można wykluczyć, że, podobnie jak w przypadku referendum ws. Brexitu, rynek czeka „spore” zaskoczenie, którym w tym przypadku byłoby wygranie wyborów przez kandydata Republikanów). Spadki na rynkach bazowych przekładają się dziś także na dość mocno spadkową sesję na rynkach azjatyckich. W dzisiejszym kalendarium uwagę przykuwa przede wszystkim decyzja FED ws. stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych – konsensus rynkowy zakłada brak zmian (wciąż przypisuje się duże prawdopodobieństwo podwyżki w grudniu – pytanie jednak, jak mogą zachować się rynki po ewentualnym zwycięstwie Trumpa i czy mogłoby to być argumentem dla FED za opóźnieniem podwyżki – faktem jest, że dolar w ostatnich dniach dość wyraźnie się osłabił).
https://broker.aliorbank.pl/raporty-zbiorcze/gpw/rynek-online/