Wyraźne spadki w pierwszej części oraz dynamiczne odbicie na ostatnich sesjach, to najkrótszy opis zachowania rynku EUR/USD w minionym tygodniu. Jak widać na drugim z powyższych wykresów naruszone zostało wsparcie usytuowane w okolicach 1,34, gdzie dwie ostatnie fale w dół pozostawałyby w stosunku jak 1 do 0,618. Główne pytanie, które obecnie trzeba sobie zadać, to czy wzrost z ostatnich sesji jest cyklicznym odreagowaniem czy też lokalnym odbiciem, po którym minima na 1,3370 zostaną pogłębione. Patrząc na strukturę ruchu na EUR/USD ale również na indeksie dolarowym wydaje się, że to odbicie jest lokalnym odreagowaniem. Przy takich założeniach celem dla obecnego ruchu w górę powinna być strefa 1,3465-1,3510, od której kurs EUR/USD powinien się odbić i ponownie skierować na południe. Ten ruch spadkowy powinien wypełnić impuls spadkowy budujący się od początku lipca br. Dopiero wówczas oczekiwałbym dłuższego w czasie i większego w dystansie odreagowania, które byłoby związane z oddziaływaniem połowy średnioterminowego cyklu na tym rynku. Dla mnie dopiero pokonanie poziomu 1,3550 zmieniłoby dla mnie proponowane wyżej oznaczenia.
Przebicie ważnych, wymienianych w poprzednich raportach oporów i dynamiczny retest tych poziomów na ostatniej sesji, to najkrótszy opis zachowania rynku USD/CHF z ostatniego tygodnia. Na obecnym etapie dynamiczne cofnięcie z ostatnich sesji kwalifikuję jako ruch powrotny do pokonanych oporów. Dopóki więc nie spadniemy znacząco poniżej 0,9030 wariantem preferowanym wydaje się być kontynuacja umacniania dolara względem franka szwajcarskiego. Przyjmując powyższy wariant za najbardziej wiarygodny, można oczekiwać powrotu do trendu wzrostowego w pierwszej części nachodzącego tygodnia. Jeśli taki się stanie, to pierwszych celów szukałbym między 0,9165 a 0,92, gdzie znajdują się dolne partie ważnych stref oporu kreślonych na danych dziennych oraz nadanych 1H. Ich genezę widać na powyższych wykresach. Moim zdaniem od tych poziomów może rozpoczęć się większa zarówno w czasie jak i dystansie korekta spadkowa na tym rynku. Co w krótkim terminie zanegowałoby scenariusz wzrostowy ? Moim zdaniem wyraźny spadek poniżej 0,9030. W takim przypadku cofniecie mogłoby się przedłużyć do strefy 0,8930-0,8890, gdzie znajdują się kolejne ważne wsparcia. Genezę tych wsparć pokazałem na drugim z powyższych wykresów.
Spore spadki związane z odpowiednią fazą średnioterminowego cyklu oglądaliśmy w minionym tygodniu na rynku GBP/USD. Jak widać na drugim z powyższych wykresów praktycznie bez walki zostało pokonane wsparcie na 1,6890 i obecnie rynek wydaje się zmierzać w kierunku 1,6740, gdzie znajdują się kolejne istotne poziomy. Tak jak pisałem w poprzednich raportach, w okolicach 1,6740 może nastąpić zatrzymanie lub w optymistycznym scenariuszu zakończenie cyklicznego osłabienia popularnego „kabla”. Od skali i stryktury odbicia od tego poziomu zależeć będzie poprawność twierdzenia zawartego w ostatnim zdaniu. Jeśli ww. wsparcie nie zatrzyma tego rynku, to możliwe jest zejście nawet do okolic 1,65, jednak wydaje się, że jest to maksymalny zasięg obecnego ruchu w dół, przy założeniu, że nie jest ono odwróceniem trendu.
Silny dolar amerykański i słaby jen, to mieszanka która musiała doprowadzić do sporych wzrostów kursu USD/JPY, czego skutkiem było pokonanie długoterminowej linii trendu spadkowego, która poprowadzona była od szczytu ze stycznia br. Na ostatnich sesjach oglądaliśmy dynamiczne cofniecie kursu omawianej pary, co związane było z jak mi się wydaje korekcyjnym odreagowaniem na rynku jena. Jak widać na drugim z powyższych wykresów, cofniecie to nie zdołało nawet naruszyć ważnych wsparć tworzonych przez pokonaną linię trendu, a tym samym na obecnym etapie ruch ten traktuję jako ruch powrotny. Taka teza będzie obowiązująca dopóki nie zejdziemy poniżej 102,20. Inwestorzy uznający powyższy scenariusz za prawidłowy mogą po obecnych cenach dołączać do trendu wzrostowego z poziomem obrony usytuowanym nieco poniżej 102,20. Inwestorzy szukający potwierdzonych sygnałów kontynuacji trendu wzrostowego mogą z kolei czekać na pokonanie oporu na 103,0. Jego pokonanie otworzyłoby zapewne drogę w kierunku 104,10-104,60, choć pierwszych oporów szukałbym już na 103,50.
Tomasz Marek