Od dość wyraźnych wzrostów rozpoczęła się dzisiejsza sesja na rynku EUR/USD, a konsekwencją tego ruchu jest pokonanie lokalnej linii trendu spadkowego, którą widać na poniższym wykresie.
Pokonanie tej linii, tak jak pisałem w raporcie tygodniowym, powinno otwierać drogę do większego umocnienia euro względem dolara. Jak widać jednak na powyższym wykresie dość blisko znajdują się kolejne opory (strefa 1.1140-1.1185) i to ona będzie stanowić wyzwanie dla strony popytowej na dzisiejszej sesji. Dopóki kurs omawianej pary nie zejdzie poniżej 1.1080, preferowanym scenariuszem jest dla mnie kontynuacja wzrostów eurodolara z co najmniej testem ww. oporów. Ich ewentualne pokonanie, otworzyłoby drogę do kontynuacji wzrostów, a więcej na ten temat pisałem w raporcie tygodniowym.
Pierwsze sesje obecnego tygodnia przynoszą dynamiczne odbicie na rynku USD/JPY, a na danych krótkoterminowych ten wzrost wygląda jak lokalny impuls. Być może są to pierwsze próby wykształcenia większego odreagowania lub nawet średnioterminowej korekty wzrostowej, o których to pisałem w ostatnim raporcie tygodniowym. Jak widać jednak na poniższym wykresie, żadne istotne opory nie zostały póki co pokonane, a te znajdują się w okolicach 104.40.
Dopóki ww. poziom nie zostanie pokonany, obecne wzrosty bezpieczniej jest traktować jako korektę. Co więcej, bliskość ww. oporów oraz jak pisałem wyżej wyglądający na wypełniony lokalny impuls wzrostowy i lokalne dywergencje sugerują co najmniej korektę w perspektywie kilku, kilkunastu godzin.
Jak widać na powyższym wykresie najbliższe wsparcia znajdują się między 102.23 a 101.80 i moim zdaniem dopóki nie zostaną pokonane, oczekiwane przeze mnie cofnięcie można będzie traktować jako korektę. Jeśli rynek zejdzie głębiej, to obawiałbym się problemów strony popytowej i być może ponownego testu minimów z 24 czerwca.