Ostatnie kilkanaście godzin handlu na rynku EUR/USD przyniosło dość niespodziewane, wyraźne wzrosty, które były konsekwencją znaczącego umocnienia euro. Na wykresie EUR/USD zwyżka ta doprowadziła do pokonania istotnych oporów kończących się w okolicach 1.12.
W tej chwili główne pytanie, które należy zadać, to pytanie o charakter obecnych wzrostów czy może dokładniej, o umiejscowienie tego ruchu w szerszym trendzie. Po analizie powyższego wykresu uważam, że obecne wzrosty korygują część oglądanych przez ostatnie tygodnie spadków, a dokładniej falę budującą się od szczytu z 11 maja br. Ostatnim akordem tej fali była formacja kończącego trójkąta rozszerzającego się, którą pokazałem na powyższym wykresie. Przy takich założeniach modelowym celem dla obecnej zwyżki powinny być okolice 1.1230-1.1240, gdzie między innymi znajduje się 38% zniesienie ww. fali spadkowej. Maksymalny zasięg korekty, przy założeniu, że jest ona tylko lokalną korektą, to strefa 1.1270-1.1313. Z drugiej strony ważnym wsparciem jest poziom 1.1175, gdzie obecnie biegnie górne ograniczenie wymienionego wyżej trójkąta.
W miarę zbliżania się brytyjskiego referendum i pogarszania wyników sondaży, wyraźnie słabnie funt brytyjski, co na rynku GBP/USD powoduje dość dynamiczne spadki.
Jak widać na powyższym wykresie, pokonaliśmy średnioterminową linię trendu wzrostowego, która może być dolnym ograniczeniem dużego klina korekcyjnego. Jest to co prawda jeden z możliwych wariantów, ale biorąc pod uwagę otoczenie zewnętrzne możliwy. Potwierdzeniem takiego scenariusza byłoby dla mnie pokonanie okolic 1.430, gdzie znajdują się prezentowane wyżej, lokalne wsparcia. Wariant z klinem w przypadku realizacji oznaczałby kontynuację średnioterminowego trendu spadkowego GBP/USD, a test minimów z końca lutego (1.3840) byłby możliwy. Poziom obrony dla scenariusza z klinem znajduje się dla mnie w okolicach 1.4505, gdzie biegnie linia ograniczająca od dołu ww. formację.
Wyraźne spadki z pokonaniem kluczowego wsparcia oglądaliśmy w ostatnich kilkunastu godzinach na rynku USD/JPY, a tym samym znaczenie wybicia z dużej formacji trójkąta zostało podważone.
W perspektywie kilkunastu sesji może to oznaczać pogłębienie spadków na tym rynku, choć póki co nie widzę sygnałów, które wskazywałyby, że minima z początku maja są zagrożone. Moim zdaniem jednak w takiej perspektywie zejście do okolic 107 będzie możliwe. W krótkim terminie jednak kurs USD/JPY zbliża się do ważnych, lokalnych wsparć (strefa 108.48-107.78), a na danych 30 minutowych budują się pozytywne dywergencje.
Tym samym w ciągu najbliższych kilku, kilkunastu godzin oczekiwałbym uaktywnienia strony popytowej, co może prowadzić do większego odbicia. Takie odbicie może sięgnąć okolic 109.60, gdzie znajduje się linia ograniczająca od góry ww. średnioterminowego trójkąta. Maksymalny zasięg takiego ruchu korekcyjnego bez większych konsekwencji technicznych to moim zdaniem poziom 110.15, gdzie biegnie wewnętrzna linia prezentowanego wyżej lokalnego kanału wzrostowego.