Od dynamicznego osłabienia dolara rozpoczął się ostatni tydzień marca na rynku walutowym, a tym samym ostrzeżenia techniczne przed wzrostową korektą na tej walucie póki co nie przełożyły się na ruch tej waluty. Taki ruch (umocnienie USD) rozpoczął się jednak podczas wczorajszego wieczornego handlu i jak widać na poniższym wykresie indeksu dolarowego trwa również dzisiaj.
Wygląda więc na to, że „zagubiona korekta” rozpoczęła się z pewnym opóźnieniem, a patrząc na strukturę budującej się od 9 marca fali spadkowej, możemy obecnie korygować osłabienie dolara, które budowało się od 14 marca. Modelowe cele dla obecnej korekty przy takim założeniu zostały pokazana na powyższym wykresie.
Słabnący dolar i dość mocne euro, to mieszanka, która doprowadziła wczoraj do dynamicznych wzrostów kursu EUR/USD, a tym samym scenariusz z większą konsolidacją się nie sprawdził. Jak widać na poniższym wykresie rynek zatrzymał się póki co na jednej z wewnętrznych linii kanału wzrostowego i dość mocno od tego oporu się cofa.
Moim zdaniem możemy obecnie znosić dużą część ostatniej fali wzrostowej, a to mogłoby doprowadzić do pogłębienia obecnych spadków. Jak pokazałem na powyższym wykresie ważna strefa wsparć rozciąga się między 1.0810 a 1.0750 i może być celem dla obecnego ruchu korekcyjnego. Poziom obrony dla scenariusza spadkowego realizowanego już z obecnych cen znajduje się dla mnie na 1.0880, a dla inwestorów pozycyjnych w okolicach 1.0917.
Silny funt brytyjski dodatkowo przy słabym dolarze wspiera trend wzrostowy na rynku GBP/USD i póki co wszelkie ostrzeżenia przed korektą (np. negatywne dywergencje) są ignorowane.
Jak widać na powyższym wykresie kurs popularnego „kabla” pokonał, przetestował od góry i obecnie od niego odbija, ważny poziom oporu wynikający z proporcji ostatnich struktur wzrostowych (1 do 0.618). Dopóki nie wrócimy poniżej tego wsparcia (przyjmuję 1.2538), to droga do wyższych poziomów wydaje się otwarta. Następne cele znajdują się na 1.2683 czyli na szczytach z lutego br.