Niestety rynek eurodolara okazał się być znacznie słabszy niż można było przypuszczać, co widać po obecnych kwotowaniach tej pary ale również po wczorajszych kilku nieudanych próbach kontynuowania wzrostów. Czarę goryczy przelał dzisiejszy, poranny dynamiczny ruch w dół, który pokonał minima z 10 maja.
Tym samym wydaje się, że od lokalnego szczytu z 11 maja rozwija się nowa fala spadkowa, dla której pierwszych celów szukałbym w okolicach 1.1286, a kolejnych na 1.1187.
Technicznym sygnałem potwierdzającym ruch do ww. poziomów byłoby dla mnie pokonanie okolic 1.1330, gdzie biegnie lina poprowadzona po ostatnich lokalnych minimach. Genezę tego wsparcia pokazałem na pierwszym z powyższych wykresów. Poziom obrony dla scenariusza spadkowego ustawiłbym w okolicach 1.1375.
Test ostatnich lokalnych maksimów i dość wyraźne cofnięcie, które póki co ma strukturę korekcyjną, to najkrótszy opis zachowania rynku USD/JPY z ostatnich kilkunastu godzin.
Jeśli korekta ma się zakończyć już teraz, to w ciągu najbliższych godzin powinniśmy zobaczyć zdecydowane uaktywnienie strony popytowej. Dla mnie najbliższym oporem są okolice 109.14, a ważnym poziom 109.42. Pokonanie przynajmniej pierwszego z ww. poziomów otworzyłoby moim zdaniem drogę do dalszego umacniania dolara względem jena. Alternatywą jest rozbudowywanie korekty trwającej od lokalnego szczytu z 10 maja, a sygnałem takiego scenariusza byłoby pokonanie 108.50. W takim przypadku kolejna aktywacja popytu powinna nastąpić między 108.20 a 107.50, gdzie znajdują się dwa ważne zniesienia ostatniej fali wzrostowej. Jak zatem widać, jesteśmy na takich poziomach, że w ciągu najbliższych godzin powinniśmy zobaczyć sygnały dalszego kierunku trendu omawianego instrumentu. Dla mnie scenariuszem preferowanym jest kontynuacja umacniania dolara względem jena.