Początek tygodnia na rynku EUR/USD przynosi kontynuację wzrostów, a tym samym skala i czas trwania tej zwyżki świadczą o tym, że jest to korekta całej struktury spadkowej trwającej od 12 kwietnia br. Przy takich założeniach modelowym celem obecnej zwyżki powinna być strefa 1.1350-1.1376, która tworzona jest między innymi przez główne zniesienia tej fali spadkowej.
Jak widać na powyższym wykresie zbliżamy się już do dolnych ograniczeń tych oporów, a tym samym przy takich założeniach (obecne wzrosty to ruch korekcyjny), potencjał do umacniania euro względem dolara powinien się wyczerpywać. Dla mnie sygnałem zakończenia wzrostów byłoby pokonanie strefy 1.1310-1.1305, gdzie widzę ważne, lokalne wsparcia. Ich geneza została pokazana na powyższym wykresie. To tyle, co na obecnym etapie można napisać o rynku EUR/USD.
Po niskim otwarciu tygodnia i zejściu w okolice poprzednich minimów, dość dynamiczną kontrę strony popytowej oglądamy na rynku USD/JPY.
Moim zdaniem skala i dynamika tego odbicia sugerują, że korekta spadkowa zarówno w lokalnej jak i bardziej średnioterminowej skali mogła już się na omawianej parze zakończyć. Pierwszym poważnym potwierdzeniem takiego scenariusza byłoby pokonanie okolic 109.73, gdzie znajduje się szczyt z minionego tygodnia. Należy jednak pamiętać, że bardzo ważne, średnioterminowe opory znajdują się między 110.30-110.70 i dopiero wyraźny powrót nad tą strefę sygnalizowałby dla mnie rozpoczęcie dużej korekt wzrostowej, która znosiłaby być może całą trwającą od 5 czerwca 2015 strukturę spadkową.
Scenariusz wzrostowy (przynajmniej w krótkim terminie) zostałby zanegowany, jeśli kurs omawianej pary zszedłby poniżej 108.10, gdzie widzę ważne, lokalne wsparcia.