Ubiegły tydzień zdominowały dwa wydarzenia: Joe Biden teoretycznie wygrał wybory, zaś amerykański koncern Pfizer ogłosił, że we współpracy z niemieckim BioNTechem opracował szczepionkę na COVID-19, która daje 90-procentową skuteczność. Rynki oszalały.
Amerykanie wybrali. I choć wciąż jeszcze trwają kontrowersje i spory, 46. prezydentem Stanów Zjednoczonych zostanie demokrata Joe Biden. Wszystko to jednak nie jest tak proste, jak by się mogło wydawać, ponieważ Donald Trump, który już w kampanii zapowiadał, że jeżeli przegra, to najprawdopodobniej wybory zostaną sfałszowane, nie wydaje się być zainteresowany uznaniem porażki. Utrzymuje, że ma twarde dowody na fałszerstwo i zamierza pójść z nimi do sądu.
W ostatnich dniach pojawiły się jednak informacje, że prezydent zamierza uznać wynik wyborów i spróbować swoich sił ponownie, za cztery lata. Byłby wówczas starszy o rok od Joe Bidena, który dziś jako 77-latek, zostanie najstarszym prezydentem USA. Wbrew pozorom decyzja Trumpa o uznaniu bądź nieuznaniu wyniku wyborów, ma obecnie ogromne znaczenie, i może wywrzeć ogromny wpływ na rynki finansowe.
Pfizer zakończy pandemię?
Choć ogłoszenie zwycięstwa Bidena w wyborach spowodowało, że cena złota zaczęła iść w górę, w poniedziałek rano sytuacja uległa dramatycznej zmianie – amerykański koncern farmaceutyczny Pfizer oświadczył, że we współpracy z niemieckim BioNTechem opracował skuteczną szczepionkę na COVID-19.
Informacja ta, w przededniu wprowadzaniu lockdownu w wielu państwach, padła na bardzo podatny grunt. Rynki dosłownie oszalały. Akcje Pfizera poszły w górę, podobnie, jak wiele ważnych indeksów. Traciły głównie spółki technologiczne, które akurat na pandemii zarabiają (zdalna praca i nauka), a także złoto, które w ciągu zaledwie kilku godzin straciło ponad 100 dolarów.
Rynkowa euforia szybko jednak ostygła. Chodź rządy chętnie podchwyciły propagandę sukcesu i ogłaszały kolejne zamówienia na szczepionki Pfizera, świat nauki przypomniał, jak dokładnie wygląda proces tworzenia szczepionek, i co właściwie ogłosił Pfizer. Szczepionka BNT162 znajduje się dopiero w III fazie badań, która jeszcze się nie zakończyła. Jest w takiej samej sytuacji, jak kilka innych szczepionek (AZD1222 od AstraZeneca (LON:AZN), chińska Ad5-nCoV czy mRNA-1273, opracowywana w Cambridge).
Choć firma zadeklarowała gotowość do wyprodukowania 50 mln dawek szczepionki do końca roku, badania tak naprawdę wciąż trwają. I nawet przy bardzo optymistycznym scenariuszu, realna dostępność szczepionki to wiosna 2021.
Prof. Horban, który jest rządowym konsultantem ds. pandemii uważa, że do tego czasu zakażeniu koronawirusem ulegnie połowa polskiego społeczeństwa, a zatem szybciej nabędziemy odporność stadną, niż otrzymamy szczepionkę. W Polsce, póki co, z uwagi na spadek zachorowań, widmo lockdownu odsuwa się.
Metale szlachetne
Cena złota znajduje się obecnie w trendzie bocznym, meandrując w niższych partiach zakresu 1 850-1 950 USD, w którym znajduje się od połowy września. W naszej rodzimej walucie sytuacja wygląda nieco inaczej – złoto od sierpnia odrabiało straty, a obecnie znajduje się w sporej przecenie. Podkreślić jednak należy, że w skali całego roku, w dalszym ciągu metal trzyma się bardzo mocno i posiada fundamenty do dalszych wzrostów (przede wszystkim konsekwencje bezprecedensowych dodruków pieniędzy).
Strata srebra zarówno w USD, jak i w PLN, wydaje się nieco mniej dotkliwa. Metal ten dość dobrze radzi sobie w obecnych czasach, a jego olbrzymi potencjał wzrostowy wzbudza zainteresowanie mniejszych inwestorów.
Choć pojawiają się istotne przesłanki ku temu, że pandemia koronawirusa w końcu dobiegnie końca, lub jej natężenie się zmniejszy, a skutki zdrowotne dla chorych staną się mniej dotkliwe, w dalszym ciągu mówimy o perspektywie miesięcy. Przez ten czas w gospodarkach wielu państw dojdzie do wielu negatywnych zjawisk, zamierania działalności gospodarczej i konsumpcji, wzrostu zadłużenia i interwencji banków centralnych. Wszystko to znajdzie odzwierciedlenie na rynkach walut i rynkach finansowych.