Poranek rozpoczął się od słabszych danych z Chin. Nie wpłynęły one jednak zbyt mocno na rynki. Złotówka jest stabilna, a wręcz umacnia się względem walut europejskich. Dzieje się to pomimo zaogniania się sytuacji na Ukrainie. Pomaga temu informacja o programach pomocowych UE dla naszego wschodniego sąsiada.
Dane z Chin kolejny już raz zawiodły analityków. Zarówno produkcja przemysłowa jak i sprzedaż detaliczna wypadły gorzej od oczekiwań. Rynki nie reagowały alergicznie, gdyż odchylenia te są dość niskie (odpowiednio 0,2% i 0,3%). Teoretycznie dane te powinny doprowadzić do osłabiania się złotego względem dolara, ale znajduje się on blisko ważnych oporów. W rezultacie powinniśmy kolejny dzień oglądać dolara w okolicach 3,0350 - 3,0400. Nie bez znaczenia jest fakt, że rynki żyją obecnie potencjalną obniżką stóp w strefie euro. W rezultacie mogą ignorować tak małe odchylenia od prognoz.
Polska waluta zaczyna być odporna na sytuację na Ukrainie. Wszyscy wiedzą, że coś się dzieje, ale nie ma już reakcji na pojedyncze incydenty. Pomimo referendów w weekend, złoty umacniał się wczoraj względem franka szwajcarskiego i euro. Nie świadczy to oczywiście o tym, że jak komuś puszczą nerwy, złotówka nie straci nagle gwałtownie na wartości. O takie wydarzenie nie trudno, biorąc pod uwagę nadchodzące wybory prezydenckie na Ukrainie. Z drugiej strony warto zwrócić uwagę na fakt, że UE nie jest chętna na dalsze sankcje wobec Rosji. Takie podejście wbrew pozorom wpływa na korzyść złotego. Na ewentualnych sankcjach najwięcej tracą te państwa, które mają największą wymianę handlową.
Ważnym gestem w ramach polityki wschodniej jest z kolei częściowe otwarcie rynków UE na produkty z Ukrainy. Jeżeli państwo to ma stanąć na nogach gospodarczo, musi znaleźć nowe rynki zbytu. Kierunek wschodni z pewnych powodów można uznać za zamknięty. Nie bez znaczenia jest również 11 mld euro, które Unia ma przekazać w ramach wsparcia w ciągu najbliższych lat.
Dzisiaj warto zwrócić uwagę na następujące dane:
10:00 - Włochy - inflacja konsumencka,
11:00 - Niemcy - publiczne wystąpienie szefa Bundesbanku oraz indeks instytutu ZEW,
14:30 - USA - sprzedaż detaliczna.
Oprócz tych danych wieczorem odbędzie się również kolejne przemówienie szefa oddziału FED. Nie spodziewamy się tutaj jednak przełomu, gdyż obecnie na główną parę walutową silniejszy jest wpływ euro i spekulacji o obniżce stóp procentowych. Nie można natomiast wykluczyć wypowiedzi na temat programu QE3, która to po ostatnim przycichnięciu tego tematu mogłaby ponownie zachwiać rynkami. Warto również być czujnym jutro rano, gdyż dzień rozpoczną publikacje danych na temat inflacji z ważnych państw europejskich.
EUR/PLN
Kurs EUR/PLN utworzył kanał spadkowy. W przypadku ruchu powrotnego w górę górne ograniczenie formacji znajduje się obecnie w okolicach 4,2050. Kolejny opór znajduje się dopiero na 4,2300, czyli górnego ograniczenia poprzedniej formacji wzrostowej. W przypadku ruchu w dół najbliższym wsparciem są testowane obecnie okolice 4,1700-4,1750, czyli ważne minima lokalne połowy kwietnia, a następnie zasięg ostatniego wybicia, czyli poziom 4,1500.
CHF/PLN
Kurs przez ostatnie tygodnie poruszał się w szerszym kanale wzrostowym, przy czym ostatnie dni to wyraźna próba testowania jego dolnych ograniczeń. Najbliższym oporem jest 3,4450, czyli linia łącząca maksima ostatnich miesięcy. Gdyby ruch w dół był kontynuowany, po ewentualnym przebiciu 3,4250, czyli minimum ostatniego miesiąca, możemy spodziewać się kolejnego przystanku na poziomie 3,4000.
USD/PLN
Kurs USD/PLN porusza się ostatnimi miesiącami w wąskim zakresie 3,0000-3,0800 tworząc zawężający się kanał spadkowym. Dla ruchów w górę kolejnym oporem jest poziom 3,0400, gdzie przebiega linia łącząca maksima lokalne ostatnich tygodni. Wsparciem jest natomiast poziom 3,0000, czyli minima kwietnia.
GBP/PLN
Pod koniec marca kurs GBP/PLN utworzył trend o łagodnym nachyleniu wzrostowym i pozostaje w nim do dziś. W ostatnich dwóch tygodniach wewnątrz kanału można wyrysować dodatkową węższą linie wsparcia. Wspomnianym wsparciem jest obecnie dolne ograniczenie kanału, a więc poziom 5,0950, kolejnym jest 5,0800, czyli minimum pełnej formacji. Dla wzrostów po przebiciu 5,1250, czyli maksimum przełomu lutego i marca kolejnym oporem pozostaje 5,1450, czyli przedłużenie obecnego kanału wzrostowego.
Maciej Przygórzewski