Jeszcze parę miesięcy temu wydawało się, że lata węgla w europejskiej gospodarce są już praktycznie policzone. Unia Europejska obrała ostry kurs na zieloną energię, definiując jednocześnie gaz i atom jako paliwa przejściowe, wykluczając całkowicie węgiel z miksu energetycznego. Sytuacja zmieniła się o 180 stopni w momencie agresji Rosji na Ukrainę. Europa, która importuje z Rosji główne surowce energetyczne, stanęła przed nie lada dylematem jak kierunek wschodni zastąpić. W tej sytuacji prawdopodobnie zyskają polskie kopalnie, które mogą zwiększyć wydobycie, co wymaga jednak decyzji na szczeblu UE. Kluczowy jest również rynek gazu ziemnego, gdzie polska znajduje się w niezłej sytuacji głównie za sprawą systemu gazociągów Baltic Pipe, którym gaz do Polski może popłynąć jeszcze w tym roku.
Baltic Pipe kluczem do uniezależnienia się od rosyjskiego gazu
Minął zaledwie jeden dzień od wybuchu wojny na Ukrainie, a kontynuacja rozbudowy Baltic Pipe dostała zielone światło od strony duńskiej. Oznacza to, że budowa ruszyła ponownie pełną parą i według zapowiedzi powinna być zakończona do października tego roku. W pierwszych miesiącach gazociągiem popłynie 2-3 mld m sześc. gazu, a od początku 2023 roku osiągnie pełne moce przesyłowe na poziomie 10 mld m sześc.
Rysunek 1. Schemat budowy Baltic Pipe, źródło: biznesalert.pl
Gaz będzie pobierany ze źródeł szelfów norweskich, gdzie swoje udziały ma już PGNiG (WA:PGN). W połączeniu z dostawami przez gazoporty LNG oraz wydobyciem własnym pozwoli to na niemal całkowitą rezygnację dostaw z Rosji. W związku z tym Polska jest w dużo lepszej sytuacji niż chociażby Niemcy, które nie dość, że postawiły na Nord Stream 2, to jeszcze rezygnują z energii atomowej, zwiększając swoje uzależnienie od dostaw gazu.
Czy będzie embargo na rosyjski węgiel?
Pierwsza transza sankcji na Rosję uderzyła przede wszystkim w tamtejszy sektor bankowy, wyłączając część banków z sieci SWIFT oraz zamrażając połowę rezerw banku centralnego. W dalszym ciągu jednak handel surowcami na linii UE-Rosja trwa w najlepsze i mało prawdopodobne, aby doszło do całkowitego zamrożenia wymiany handlowej w tym sektorze. UE na czele z Niemcami jest obecnie zbyt uzależniona od gazu i ropy naftowej ze wschodu, aby z dnia na dzień zerwać wszelkie kontrakty. Nieco lepiej sytuacja wygląda w kontekście węgla kamiennego, którego import z Federacji Rosyjskiej jest możliwy do zastąpienia.
W Polsce importujemy ok. 12-13% całego zapotrzebowania, z czego są to głównie prywatni przedsiębiorcy oferujący dostawy dla odbiorców indywidualnych. W strukturze importowej węgiel rosyjski stanowi 2/3 co daje nam ok.8-9%. Dlaczego importujemy ten surowiec? Rosyjski węgiel jest lepszej jakości, zawiera mniej siarki i jest bardziej kaloryczny niż nasze krajowe zasoby. Dodatkowo jest relatywnie tani, dlatego też polskie firmy chętnie korzystały z importu z kierunku wschodniego. W przypadku spółek skarbu państwa ten udział był i jest praktycznie znikomy.
Rysunek 2. Struktura wydobycia oraz importu węgla w Europie, źródło: Eurocoal
Pomimo zalet węgla rosyjskiego Polska ma spory potencjał wydobywczy, który można uruchomić, aby zrekompensować potencjalne zamrożenie handlu z Rosją. Dodatkowo można również negocjować zwiększenie dostaw z USA oraz Australii, które już dostarczają węgiel na nasz rynek. Tak czy inaczej, na fali spekulacji o zwiększeniu wydobycia węgla w Polsce zyskują spółki wydobywcze z JSW (WA:JSW) oraz Bogdanką na czele.
Notowania akcji JSW zyskują po wybuchu konfliktu
Wraz z wybuchem wojny notowania JSW wystrzeliły niemal pionowo w górę, ustanawiając nowe lokalne maksima w rejonie 80 zł za akcję. Są to jednocześnie najwyższe poziomy od października 2018 roku. Wynika to z wysokich cen węgla w ostatnim czasie oraz perspektywie zatrzymania importu tego surowca z Rosji. Jeżeli ten drugi scenariusz będzie zrealizowany, wówczas trend wzrostowy notowań JSW powinien zostać utrzymany.
Rysunek 3. Analiza techniczna JSW
Aktualnie ruch korekcyjny odbił się od lokalnego poziomu wsparcia w rejonie cenowym 62 zł, co może być punktem wyjścia do kolejnej fali wzrostowej. Potencjał do wzrostów jest spory, kolejnym celem dla byków wydaje się być w tej chwili okrągły poziom pobliżu 90 zł. Przełamanie poziomu 60 zł, otwiera drogę do rozszerzenia korekty w okolice 50 zł.
Może Cię zainteresować:
- Imperium trzęsie się w posadach. Przed światem widmo głodu
- Stagflacja: w co inwestować?
- Kryptowaluty: kluczowy byczy aspekt
------------------------
Więcej wskaźników analizy fundamentalnej, wartość godziwą oraz porównanie graficzne z innymi spółkami znajdziesz na InvestingPro. Już dostępne w aplikacji Investing!
- Wypróbuj Skaner Akcji na portalu finansowym Investing.com.
- Tutaj znajdziesz najpopularniejsze akcje w Polsce i na świecie.
- Najbardziej zyskowne oraz najbardziej stratne akcje.