W ostatnich miesiącach rozmowy dotyczące budowy polskiej elektrowni atomowej zdecydowanie przyspieszyły. Strona rządowa sonduje obecnie kilka kierunków, jednak wydaje się, że na pierwsze miejsce wysunęła się propozycja amerykańskich spółek Bechtel i Westinghouse, które przedstawiły obszerny raport dotyczący możliwości budowy infrastruktury atomowej w Polsce. Ścisła współpraca w tym segmencie jest możliwa m.in. na podstawie podpisanej umowy w październiku 2020 roku, która obejmuje wsparcie technologicznie oraz finansowe. Otwarte są również rozmowy z innymi partnerami z Korei Południowej oraz Francji. Ta druga jak na razie niewiążąca oferta poruszona została przy okazji spotkania Premiera Mateusza Morawieckiego z Prezydentem Francji Emmanuelem Marconem i realizowana miałaby być we współpracy z francuskim gigantem energetycznym EDF (EPA:EDF). Bardzo prawdopodobnym scenariuszem wydaje się wybór kilku opcji, które mogą się wzajemnie uzupełniać. Oferty muszą być zgodne z opracowanym Programem Polskiej Energetyki Jądrowej.
Polska energia atomowa w liczbach
Według Polskiego Planu Energetyki Jądrowej, pierwsze reaktory o szacunkowej mocy 1,6 GW, powinny być gotowe do 2033 roku, natomiast do kluczowego 2040 roku od 6 do 9 gigawatów energii elektrycznej w Polsce będzie produkowane z energii atomowej. Są to niezbędne inwestycje z uwagi na zieloną transformację energetyczną w Unii Europejskiej, która w Polsce zakłada całkowite odejście od węgla do 2050 roku. Wspomniane 9 gigawatów będzie przekładać się na pokrycie krajowego zapotrzebowania w przedziale 26-38%.
Rysunek 1. Wydajność poszczególnych typów elektrowni,źródło: https://www.gov.pl/web/polski-atom/infografiki
Jeżeli faktycznie zdecydujemy się na wybór opcji amerykańskiej, wówczas reaktory będą budowane w ramach sprawdzonej technologii AP1000 i według zapewnień producentów termin oddania pierwszego etapu do 2033 roku jest jak najbardziej realny.
Przy tak potężnych inwestycjach na pierwszy plan wysuwa się dyskusja o kosztach, które zostaną poniesione z tego tytułu. Niestety ogólnoświatowy wzrost cen winduje koszty względem pierwotnej wyceny do nawet 185 mld zł, a w przypadku opcji francuskiej 225 mld zł. Na potrzeby finansowania inwestycji ma powstać spółka celowa, gdzie 51% udziałów będzie miał skarb państwa, natomiast pozostałe 49% inwestor zagraniczny.
Europa stawia na atom
Wraz z przyjęciem dokumentu o taksonomii przez UE, który dopuszcza energię atomową jako ekologiczne źródło energii, wiele państw na czele Francją, zapowiedziało dalsze inwestycję w tego typu elektrownie. Już teraz atom jest jednym z kluczowych źródeł w europejskim mixie energetycznym.
Rysunek 2. Struktura mixu energetycznego w Unii Europejskiej, źródło: ttps://www.gov.pl/web/polski-atom/infografiki
Jeżeli chodzi o poszczególne kraje, to zdecydowanym liderem jest Francja, gdzie elektrownie atomowe wytwarzają 72% całkowitego zapotrzebowania na energię. W Europie powyżej poziomu 50% znajdują się jeszcze Słowacja, Belgia oraz Węgry. Jeżeli uda się zrealizować pierwotny plan, w ramach którego mniej więcej 1/3 energii będzie wytwarzana z atomu, wówczas Polska znajdzie się w pierwszej dziesiątce w UE, na równi z takimi krajami jak Czechy czy Bułgaria, przy utrzymaniu obecnego stanu.
Kto będzie partnerem po stronie polskiej?
Analizując, które spółki będą aktywnie zaangażowane w powstanie elektrowni atomowej w Polsce, należy wymieć przede wszystkim Budimex (WA:BDXP) oraz Mostostal. Budimex podpisał już memorandum ze wspomnianym już wcześniej tandemem Bechtel oraz Westinghouse, które zakłada ścisłą współpracę przy realizacji projektu. Ponadto obydwie polskie spółki podpisały również strategiczne partnerstwo z koreańskim Hyundai Engineering, zabezpieczając się tym samym na różne decyzje, które podejmie polski rząd.
Jak podaje Polski Instytut Ekonomiczny, budowa elektrowni atomowej może przełożyć się na nowe miejsca pracy w granicach 26,4 tys. do 39,6 tys., natomiast zaangażowanie kapitałowe strony polskiej to maksymalnie 130 mld zł, co przekłada się na 50%-70%. Jeżeli ten scenariusz faktycznie zostanie zrealizowany, powinien być to bardzo silny impuls pro wzrostowy dla wspomnianych spółek, co może się przełożyć na zakończenie głębokiej korekty, która trwa na notowaniach Budmiexu oraz Mostostalu mniej więcej od początku 2021 roku.
Rysunek 3. Notowania Budimex oraz Mostostal
Kluczowe decyzje w tej sprawie powinny zapaść jeszcze przed końcem roku