DZIEŃ NA RYNKACH
Mimo neutralnego rozpoczęcia wczorajszej sesji, napływające w trakcie dnia dane ze strefy euro nie pozostawiły złudzeń co do stanu europejskiej gospodarki. Dzisiejsze kalendarium jest bardzo skromne, jednak po wczorajszych spadkach inwestorom może być trudno zainicjować ruch korygujący.
WIG20 zakończył dzień spadkiem o 1,6 proc., przy na szczęście niezbyt dużych obrotach, wynoszących 630,5 mln zł. Wczoraj byków nie wspomógł już niemiecki indeks DAX, którego też dotknęła spora przecena. DAX stracił 1,3 proc. Indeks DJ Euro Stoxx 50 zakończył dzień spadkiem o 1,5 proc. Jeszcze przed rozpoczęciem wczorajszej sesji na rynki zaczęły napływać niepokojące informacje. W nocy poznaliśmy wstępny odczyt indeksu PMI dla przemysłu chińskiego, który marcu wyniósł 48,1 pkt. Był to najgorszy wynik od listopada 2011 roku. Wymowa tych danych nie była jednak jednoznacznie negatywna, gdyż centralny bank Chin obniżył rezerwy dla jednego z największych banków w Chinach. Poza tym już od jakiegoś czasu słyszymy o potencjalnych obniżkach stóp procentowych , które w kontekście napływających stamtąd gorszych danych, mogą się niebawem ziścić. Kroplą, która przelała szalę goryczy w dniu wczorajszym były niestety dane z Europy. Indeks PMI dla przemysłu Niemiec spadł do 48,1 pkt. z 50,2 pkt., a dla strefy euro do 47,7 pkt., z 49 pkt. Indeks PMI Composite spadł natomiast do 48,7 pkt. z poziomu 49,4 pkt. Rozczarowały również informacje o spadku zamówień przemysłu strefy euro o 3,3 proc. w porównaniu do stycznia ubiegłego roku.
Sytuacji nie były w stanie już poprawić napływające po południu dane z USA, których wymowa była już znacznie lepsza. Ilość nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych złożonych w zeszłym tygodniu była mniejsza od oczekiwań (348 tys. vs 354 tys.) i był to poziom najniższy od czterech lat. Indeks wskaźników wyprzedzających LEI wzrósł w lutym o 0,7 proc. m/m, a oczekiwano jego wzrostu o 0,6 proc. Tylko raport o cenach domów był lekko rozczarowujący, ponieważ pokazał, że ceny domów nie zmieniły się, mimo iż oczekiwano ich wzrostu o 0,2 proc. m/m. Istotne dla rynków za oceanem były również wyniki firmy kurierskiej FedEX, które traktuje się tam jak pewnego rodzaju wskaźnik makro lub inaczej, jak barometr nastrojów gospodarczych. Spółka w zakończonym kwartale obrotowym zarobiła więcej niż oczekiwali analitycy, jednak podała bardzo rozczarowujące prognozy na ten rok. Jej akcje przeceniono o 3,5 proc. Ostatecznie skala spadków za oceanem nie była tak duża jak w Europie. W końcówce sesji można było nawet obserwować próby ich zredukowania. Dow Jones spadło 0,6 proc., S&P500 o 0,7 proc., Nasdaq o 0,4 proc.
Dziś poznamy tylko koniunkturę wśród polskich konsumentów w marcu oraz wielkość sprzedaży nowych domów w lutym w USA. Tuż przed godziną 8:00 naszego czasu chiński Hang Seng spada o 1,3 proc., japoński Nikkei spadł o 1,1 proc. Kontrakt na S&P500 oscyluje wokół neutralnego poziomu, podobnie zachowuje się kurs EUR/USD. Niestety dzisiejsza sesja, po wczorajszych sporych spadkach, może odznaczać się ograniczoną zmiennością.
KOMENTARZ PRZYGOTOWAŁ
Eliza Dąbrowska
Noble Securities