Wzrost PKB w Polsce jest nadal mocny, a fundamenty są solidne, jednak uważam, że szczytowa wartość została osiągnięta w 2018 r. i wzrost gospodarczy zacznie hamować.
Konsumpcja gospodarstw domowych powinna się utrzymać ze względu na fakt, iż wskaźnik stresu konsumenckiego spadnie w wyniku mniejszych presji inflacyjnych, a inwestycje publiczne ponownie okażą się ważnym czynnikiem wzrostu.
Realnym problemem jest zauważalny gwałtowny spadek tempa wzrostu w strefie euro, w szczególności w Niemczech, który negatywnie wpłynie na Polskę. Produkcja przemysłowa w Niemczech znalazła się w recesji, a tegoroczny wzrost PKB w najlepszym razie wyniesie 1%.
Jedyna nadzieja wiąże się z możliwym odbiciem konsumpcji w II kwartale, co nieco ożywiłoby wzrost gospodarczy. Na razie Polska będzie musiała zmierzyć się ze spowolnieniem w Niemczech, co nie będzie proste.
W ujęciu ogólnym czynnikami kształtującymi wzrost gospodarczy będą:
- niskie ceny surowców – wpływ pozytywny
- niskie stopy procentowe – wpływ pozytywny
- deglobalizacja – wpływ raczej negatywny
- niewielka podaż pieniądza – wpływ negatywny
- niewielka płynność USD – wpływ bardzo negatywny