Ostatnie tygodnie upływają pod znakiem nasilającej się pandemii koronawirusa, a także zbliżających się wyborów w USA. Część Amerykanów zagłosowała przedterminowo. Złoto zdaje się być nieczułe na sytuację na świecie.
Wybory w USA już 3 listopada, jednak przedterminowo głos oddało już 60 mln Amerykanów, co zwiastuje, że w tym roku frekwencja wyborcza będzie rekordowa. Świadczy to także o rekordowym zainteresowaniu wyborami, co bezpośrednio łączy się z faktem ogromnego spolaryzowania amerykańskiego społeczeństwa. Przeciwnicy Trumpa nienawidzą go. Zwolennicy nie dopuszczają do siebie myśli, że na fotel prezydencki mógłby wrócić demokrata. Napięcie, zwłaszcza w świetle zamieszek, które miały miejsce w tym roku w USA, jest tak wysokie, że jedna z największych sieci sklepów, wycofała na czas wyborów ze swojej oferty amunicję.
Aktualne sondaże wskazują na przewagę Joe Bidena, jednak komentatorzy podkreślają, że Trump lubi zaskakiwać. Ponadto, o ile demokraci są nastawieni bardzo pozytywnie do głosowania korespondencyjnego, o tyle większość wyborców republikańskich planuje raczej stawić się w swoich okręgach wyborczych w dniu wyborów.
W środę w USA padł nowy, dobowy rekord nowych zakażeń – 80 tysięcy. Łącznie w USA zachorowało już ponad 9 milionów osób, zaś zmarło 233 tysiące. Obiecywanej przez Trumpa szczepionki na razie nie widać, jednak w III kwartale poprawie uległy dane gospodarcze – po rekordowym spadku w II kwartale, w III PKB wzrosło 7,4 proc. w ujęciu kwartał do kwartału, a 33,1 proc. w postaci zannualizowanej.
Polska coraz bliżej lockdownu
W piątek w Polsce odnotowano 21 629 nowych przypadków zakażeń koronawirusem. Liczba osób, która zachorowała w Polsce od początku pandemii do czwartku, wynosiła 340 tys. osób, z czego aż 100 tys., to zachorowania z ostatniego tygodnia. Jednak obecnie mało prawdopodobne jest, aby krzywa zachorowań uległa wypłaszczaniu, zważywszy na masowe protesty, które rozpoczęły się po tym, jak Trybunał Konstytucyjny, w niezbyt fortunnym momencie ogłosił swój wyrok w sprawie aborcji.
W czasie piątkowej konferencji prasowej Premier poinformował o tym, że 1 listopada, a także w dzień poprzedzający i następujący, cmentarze będą zamknięte. Poinformował także o wprowadzeniu pracy zdalnej w administracji państwowej na okres dwóch tygodni i zaapelował do przedsiębiorców, aby oni także, w miarę możliwości, pozwalali na pracę zdalną.
Metale szlachetne
Złoto i srebro zdają się być nieczułe na sytuację na świecie. Po osiągnięciu pułapu 1 925 USD, złoto znów spadło w okolice 1 870 USD. W naszej rodzimej walucie bardziej przypomina to flautę – złoto balansuje od dwóch tygodni w zakresie 7 360-7 440 PLN. Srebro potaniało zarówno w USD, jak i w PLN.
Metalom zaszkodziły najprawdopodobniej pozytywne informacje z gospodarki, które zachęciły inwestorów do przesunięcia kapitału w stronę bardziej ryzykownych aktywów np. przecenionych ostatnio akcji. Ten optymizm może być jednak nieco „na wyrost”. W okresie od lipca do września rzeczywiście gospodarka mogła przeżyć pewne ożywienie. Obecnie jednak wchodzimy w kolejny etap pandemii, coraz więcej krajów decyduje się na wprowadzanie coraz większych obostrzeń, a nawet lockdownu.
Lada moment rozstrzygnie się także kwestia wyborów. Zgodnie z tym, o czym informowaliśmy dwa tygodnie temu, zdaniem analityków, jedyna sytuacja, w której cena złota nie pójdzie w górę to taka, w której wygrywa Joe Biden, ale senat pozostaje w rękach republikanów. W każdej innej sytuacji złoto powinno zyskiwać, a najwięcej, jeśli wygra Joe Biden, a Donald Trump zdecyduje się podważyć wynik wyborów. Wówczas cała procedura przeciągnęłaby się w czasie, a na rynkach zawitałaby niepewność.